3 grudnia 1994 roku w japońskich sklepach pojawiła się pierwsza konsola Sony. Właśnie mija 30 lat od tego wydarzenia, które niespodziewanie zmieniło życie wielu rodzin, sposób w jaki spędzamy wolny czas i popchnęło rozwój elektroniki w zupełnie nowym kierunku. O przeszłości, teraźniejszości i przyszłości konsol do gier Piotr Salak rozmawiał w Radiu RMF24 z Tomaszem Popielarczykiem, dziennikarzem technologicznym serwisu Antyweb.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Ostatecznie pierwsza japońska konsola PlayStation rozeszła się w 100 milionach egzemplarzy. Dziś urządzenie Sony stało się niemalże synonimem całej rodziny konsol - chociaż na rynku dostępnych jest wiele firm, produkujących różne modele zestawów do gier. Jedno jest pewne - od czasu premiery w Japonii wyrosło już na świecie całe pokolenie, które nie zna świata bez konsol do gier. Konsole zmieniły świat nowych technologii.
Stały się stałym elementem wystroju każdego salonu, każdego mieszkania i centrum domowej rozrywki - dodaje Tomasz Popielarczyk.
W pewnym sensie, to właśnie stworzenie konsoli rzuciło wyzwanie producentom komputerów stacjonarnych.
(Znaczenie ma) chociażby aspekt cenowy. Zakup komputera, który udźwignąłby najnowsze gry, jest znacznie większym wydatkiem niż konsola, którą możemy już mieć za około 2 tysiące złotych i cieszyć się niemal wszystkimi najnowszymi produkcjami. To robi sporą różnicę - mówi gość Radia RMF24.
Kiedy pierwsza konsola PlayStation debiutowała, to krajobraz (rynku) komputerów wyglądał zupełnie inaczej. Mieliśmy wielką, dużą białą skrzynkę kineskopu, monitor, który zajmował dużo miejsca. Teraz laptopy są znacznie mniejsze i możemy je wziąć ze sobą wszędzie i wszędzie grać. Natomiast komputer kojarzy się nam też z pracą. Konsola to jest mimo wszystko zawsze takie urządzenie do przyjemności, do gier - tłumaczy Popielarczyk, dodając, że takie rozróżnienie zawsze między laptopami i konsolami będzie istniało.
Kiedyś wyobrażenie sobie salonu bez telewizora było trudne. Dziś rola telewizora jest zupełnie inna.
Telewizor już w wielu mieszkaniach właściwie nie służy do oglądania telewizji. Stał się wręcz ekranem do konsoli i do platform streamingowych. Sama konsola zresztą jest też wyposażona w aplikacje Netflixa i innych. Właściwie telewizor staje się trochę przystawką do konsoli - mówi specjalista.
Obecność konsol zmienia wnętrza naszych domów, ale urządzenia także stale ewoluują. Kiedyś głównym nośnikiem danych elektronicznych, w tym gier konsolowych były płyty CD. Dziś mało kto ich używa.
Konsole ewoluują w tym kierunku, że będziemy mieli po prostu dostęp do urządzenia, które będzie miało podłączoną jakaś subskrypcję z biblioteką gier. Jest to z jednej strony fajna przyszłość, z drugiej strony kontrowersyjna, bo odchodzimy od kolejnych fizycznych nośników, od fajnych, ładnych, kolorowych pudełek na półkach - mówi ekspert, dodając, że zmiany na pewno będą mieć swoich zwolenników i przeciwników.
Faktem jednak pozostaje, że to m.in. pojawienie się konsol popchnęło rozwój grafiki w grach. Czy jest w ogóle możliwe osiągnięcie dziś obrazu jeszcze lepszej jakości?
Jak najbardziej. Dema technologiczne pokazują grafikę foto realistyczną, do której obsługi potrzebujemy póki co komputera za kilkanaście tysięcy złotych. Konsola podpięta do telewizora na razie nie radzi sobie z taką grafiką, ale nie jest wykluczone, że już w niedalekiej przyszłości konsole wyewoluują tak, że będą oferowały obraz w takiej jakości - mówi specjalista.
Rynek konsol wciąż się rozwija. Dziś obchodzimy 30-lecie Sony PlayStation. Pytanie, jakie urządzenia będziemy mieć do dyspozycji, kiedy japońskiej konsoli stuknie półwiecze.
Może przejdziemy do gogli wirtualnej rzeczywistości. Może wręcz konsola będzie będzie bardziej jeszcze bardziej personalnym urządzeniem niż do tej pory. Na pewno branża dąży do takich rozwiązań - twierdzi ekspert.