Obie izby amerykańskiego Kongresu upoważniły formalnie prezydenta Geoerge'a W. Busha do użycia siły militarnej przeciwko Irakowi. Biały Dom twierdzi, że prezydent Iraku Saddam Husajn dysponuje bronią masowego rażenia zagrażającą Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom.
Po czwartkowej decyzji Izby Reprezentantów, w nocy także Senat przyjął prezydencki projekt rezolucji. W izbie niższej układ głosów wynosił 296:133; w zdominowanym przez Demokratów Senacie za projektem rezolucji głosowało 77 senatorów, przeciwnych było 23.
Głosowanie w Kongresie to ważny sukces Busha. Rezolucja popiera stanowisko Białego Domu, że Ameryka podejmie działania wobec Iraku w porozumieniu z Narodami Zjednoczonymi, jeśli będzie to możliwe lub sama, jeśli będzie to konieczne.
Według rezolucji atak na Irak mógłby nastąpić po wyczerpaniu innych możliwych środków nacisku, jeśli reżim Saddama Husajna odmówiłby zniszczenia swoich arsenałów broni masowej zagłady. W przypadku podjęcia operacji militarnej Bush będzie musiał jednak co 60 dni składać sprawozdanie Kongresowi USA.
Rezolucja ma znaczenie raczej symboliczno-polityczne, gdyż prezydent USA jest uprawniony do rozpoczęcia wojny nawet bez zgody Kongresu. Komentatorzy podkreślają jednak, że zdecydowane poparcie Kongresu będzie istotnym argumentem w negocjacjach z krajami-członkami Rady Bezpieczeństwa w sprawie nowej, bardziej stanowczej rezolucji ONZ na temat Iraku.
foto RMF
11:00