Józef Oleksy, Aleksander Kwaśniewski, Antoni Maciererwicz, Zbigniew Wassermann, Zyta Gilowska, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Marek Belka - to tylko część nazwisk świadków, którzy mają stanąć przed sejmową komisją śledczą do spraw banków. W posiedzeniu komisji nie brali udziału przedstawiciele PO i SLD.
Na razie dokładnie nie wiadomo, ile osób w sumie zostanie przesłuchanych. Głosowanie było ekspresowe, posłowie ochoczo podnieśli ręce za wszystkimi nazwiskami, które padały dziś na sali kolumnowej. Przed komisją mają więc stanąć niemal wszyscy ministrowie finansów, skarbu, gospodarki, premierzy, prezesi banków, urzędów itd. Czy świadkowie stawią się w Sejmie? O tym reporterka RMF FM Agnieszka Burzyńska:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Niespodzianką był wniosek o powołanie na świadka Zbigniewa Wassermanna, Antoniego Macierewicza i szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Ta inicjatywa wzbudziła jednak głównie zdziwienie dziennikarzy, posłowie przyjęli to jako coś bardzo oczywistego.
Pierwszym przesłuchiwanym przez komisję będzie były premier Józef Oleksy. Spotkanie z nim zaplanowano wstępnie na początek długiego, majowego weekendu. Następni w kolejce są – Marek Belka, Jan Krzysztof Bielecki, Marek Borowski itd.
Komisja śledcza powołana w marcu ubiegłego roku miała zbadać "rozstrzygnięcia dotyczące przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r.". We wrześniu uchwałą w sprawie powołania komisji zajął się - na wniosek Platformy - Trybunał Konstytucyjny, który orzekł m.in., że nieprecyzyjne określenie zakresu działalności komisji jest niezgodne z Konstytucją. 30 marca Sejm znowelizował uchwałę, ale Platforma uważa, że nowela nie eliminuje wad prawnych uchwały, dlatego skierowała do TK kolejny wniosek.