Kolejna grupa ekspertów zaczęła dziś prace w nieczynnym rejonie kopalni „Halemba”. Pod ziemię zjechali między innymi specjaliści od urządzeń elektrycznych. Wczoraj wizję lokalną prowadzili eksperci od podziemnych wybuchów.
To bardzo ważna część tej wizji, ponieważ niewykluczone, że to awaria któregoś z urządzeń elektrycznych mogła spowodować iskrę, od której wybuchł metan. Dziś na dole sprzęt zostanie jedynie zinwentaryzowany. Chodzi między innymi o wentylatory, silniki, instalację oświetleniową, wyłączniki i czujniki. Wszystko to trzeba będzie następnie w ciągu kilku najbliższych dni wywieźć na powierzchnię i przewieźć do kopalni doświadczalnej Barbara w Mikołowie. Tam sprzęt zostanie wnikliwie zbadany.
Specjaliści zamierzają też sprawdzić, czy górnicy na dole mieli sprawne gaśnice przeciwpożarowe.
Komisja, wyjaśniająca przyczyny śmierci 23 górników w kopalni „Halemba” ma przedstawić swój raport do końca maja.