Co najmniej 40 Irakijczyków zginęło w trwających podczas nocy oraz rankiem ostrych starciach w Kufie oraz w Nadżafie.
W świętym mieście szyitów, które od ponad dwóch tygodni pogrążone jest w rebelii zwolenników radykalnego duchownego Muktady al-Sadra, nieustają starcia jego ludzi z siłami amerykańskimi.
Rano amerykańskie samoloty zaatakowały pozycje sadrystów, kilkadziesiąt minut później w pobliże meczetu imama Alego nadjechały amerykańskie czołgi. Znajdujący się w historycznym centrum Nadżafu meczet-mauzoleum to od pewnego czasu ośrodek oporu zwolenników Al-Sadra.
Według przedstawicieli irackiego ministerstwa spraw wewnętrznych, zabici w dzisiejszych walkach, to członkowie sadrowskiej Armii Mahdiego oraz cywile.