W środę wieczorem przed komisariatem policji przy ulicy Trzemeskiej we Wrocławiu znów doszło do zamieszek. W niedzielę zmarł tam 25-letni mężczyzna.
Jak informuje reporter RMF FM Bartłomiej Paulus, przed komisariatem zebrało się około 100 osób. Jeden z uczestników manifestacji zaatakował policjanta. Mężczyzna natychmiast został zatrzymany. Wtedy w stronę mundurowych posypały się kamienie i petardy. Z budynku komisariatu wyszli funkcjonariusze, którzy rozgonili zebrany tłum. Kilka osób zostało zatrzymanych.
Na miejscu w pogotowiu była armatka wodna i kilkanaście radiowozów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Jak powiedział w środę podczas konferencji prasowej komendant wojewódzki policji we Wrocławiu inspektor Arkadiusz Golanowski, policji oraz rodzinie i bliskim zmarłego mężczyzny zależy na jak najszybszymi i rzetelnym wyjaśnieniu okoliczności związanych ze śmiercią 25-latka. Wczorajsze chuligańskie zachowania nie służą wyjaśnieniu tej sprawy. Dlatego apelujemy, podobnie jak rodzina zmarłego, o zachowanie spokoju - mówił Golanowski.
We wtorek podczas protestu przed komisariatem policji przy ul. Trzemeskiej grupa kilkudziesięciu mężczyzn zaczęła rzucać w policjantów kamieniami i petardami. Policja interweniowała; zatrzymano dziewięć osób. Trzech policjantów zostało rannych - poinformował Golanowski.
25-letni Igor S. został zatrzymany w niedzielę rano na wrocławskim rynku; był poszukiwany przez policję za oszustwa. Według funkcjonariuszy mężczyzna był agresywny i musieli oni użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Śledztwo ws. śmierci 25-latka prowadzi Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia-Stare Miasto. W toku postępowania konieczne jest ustalenie nie tylko przyczyny zgonu pokrzywdzonego, ale także przebiegu zdarzenia, sprawdzenie zasadności podjętej interwencji, sprawdzenie, czy zachowane zostały wszelkie procedury oraz ustalenie, czy funkcjonariusze policji działali w granicach swoich uprawnień - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus.
Prokurator zlecił sekcję zwłok mężczyzny. Nie wykazała ona przyczyn jego śmierci. Następnie zlecono badania histopatologiczne i toksykologiczne. Wyników tych badań jeszcze nie ma. Rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski poinformował, że w trakcie zatrzymania u mężczyzny znaleziono substancję, która po późniejszych badaniach okazała się "dopalaczem". Istnieje duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna w trakcie interwencji policji był pod wpływem środków psychoaktywnych, ale to wyjaśnią dopiero badania zlecone przez prokuraturę - mówił Petrykowski.
Uczestnicy protestów przed komisariatem zarzucali policji, że podczas zatrzymania działała brutalnie i to przyczyniło się do śmierci 25-latka.
(mn)