Marszałek Marek Kuchciński powinien przeprosić, a najlepiej z honorem podać się do dymisji - powiedziała w poniedziałek we Wrocławiu wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO-KO).
Kidawa-Błońska była pytana w poniedziałek we Wrocławiu o sprawę lotów marszałka Kuchcińskiego rządowymi samolotami.
Marszałek Kuchciński dawno temu już powinien przeprosić; powinien wyjaśnić nie tylko dlaczego tyle latał samolotem czy helikopterem, ale też dlaczego służby Sejmu podawały w tej sprawie niepełne informacje - mówiła wicemarszałek. Dodała, że "najlepiej, gdyby marszałek Kuchciński z honorem podał się do dymisji".
Pytana o to, jak może w tym kontekście wyglądać piątkowe posiedzenie Sejmu, Kidawa-Błońska odparła, że możliwe są trzy scenariusze. Pierwszy to - jak mówiła - debata na temat odwołania marszałka Kuchcińskiego. Będzie głosowanie i PiS zachowa marszałka Kuchcińskiego na stanowisku - mówiła. Drugi ze scenariuszy zakłada według Kidawy-Błońskiej, że Kuchciński w czwartek lub w piątek poda się do dymisji. A więc nie będzie debaty w Sejmie na ten temat, ale będzie debata nad wyborem nowego marszałka - powiedziała. Dodała, że jest też trzeci ze scenariuszy, który zakłada, że "Kuchciński zostanie obroniony w piątek w Sejmie, a w poniedziałek poda się do dymisji".
Kwestia lotów Kuchcińskiego jest od kilkunastu dni krytykowana m.in. przez polityków PO, którzy chcą, by marszałek Sejmu przedstawił szczegóły lotów rządowym samolotem, kiedy na pokładzie byli jego bliscy: ile było takich lotów i kto brał w nich udział. W związku z doniesieniami o lotach marszałka Sejmu i jego rodziny, klub parlamentarny PO-KO złożył wniosek o odwołanie Kuchcińskiego z funkcji.
W poniedziałek marszałek Marek Kuchciński powiedział na specjalnie związanej z konferencji prasowej, że "przyjął model pracy marszałka, który działa nie tylko w budynku Sejmu, ale także pracuje aktywnie w kraju i za granicą". Mam świadomość, iż liczba lotów była duża, ale wynikała ona głównie z mojego modelu pracy - mówił.
Dodał, że ma świadomość, że "opinia publiczna negatywnie ocenia jego postępowanie". Dlatego pragnę wszystkich, którzy poczuli się urażeni, przeprosić. Jednocześnie chciałbym zdecydowanie stwierdzić, że działałem zgodnie z prawem - podkreślił.
Przyznał też, że bezpośrednio po jednym jego locie z Warszawy do Rzeszowa, w drodze powrotnej do Warszawy za zgodą dowódcy załogi oraz jego przełożonego podróżowała jego żona. Zaznaczył, że nie był to lot o statusie HEAD. Zapowiedział, że zapłaci za ten lot 28 tys. zł na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych.
W poniedziałek dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka zapowiedział, że tego dnia na stronie internetowej Sejmu zostaną opublikowane wszystkie informacje związane z lotami marszałka Sejmu w tej kadencji. Będzie to kompletna, szczegółowa informacja - zapowiedział dyrektor.
W ostatni wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował PAP, że podjął działania ws. uregulowania przepisów dotyczących lotów służbowych. Marszałek Marek Kuchciński wykonał gest, którego oczekiwaliśmy od niego, czyli wpłacił 15 tys. zł na cele charytatywne. Natomiast jeśli chodzi o całość problemu, to uważamy, że trzeba się liczyć z oczekiwaniami społecznymi i w związku z tym zwróciłem się do ministra obrony i szefa Kancelarii Premiera, bo tutaj mogę działać tylko jako szef partii, ale poproszę o to także prezydenta, żeby zwrócił się do szefa swojej kancelarii, aby odpowiednie przepisy regulujące te sprawy zostały stworzone - powiedział prezes PiS.
Tego samego dnia szef KPRM Michał Dworczyk poinformował o dokonaniu zmian w zarządzeniu dot. podróży rządowym samolotem, która zakłada, że rodziny osób transportowanych rządowym samolotem przebywające na jego pokładzie w innej formule niż w składzie oficjalnej delegacji będą ponosiły koszty podróży. Również szef MON Mariusz Błaszczak polecił wtedy zmianę instrukcji HEAD przy lotach najważniejszych osób w państwie, która ureguluje ewentualne podróże rodzin osób transportowanych wojskowymi statkami powietrznymi.