Prezes PiS Jarosław Kaczyński najpewniej nie stawi się na badania psychiatryczne, które zlecił sąd - informuje "Rzeczpospolita". 6 lipca dwóch biegłych psychiatrów ma zbadać Kaczyńskiego i wydać opinię, czy może jako oskarżony uczestniczyć w procesie karnym. Zgodnie z prawem na oskarżonego nie można nałożyć kary pieniężnej by zmusić go do stawienia się na badanie.
Jeśli będzie się uchylał, sąd może zarządzić jego zatrzymanie i doprowadzenie na badania - mówi Anna Adamska-Gallant ze Stowarzyszenia Sędziów Iustitia. Według mnie nie stawi się na badania, ale nie może zostać zatrzymany przez policję, bo w tym zakresie chroni go immunitet. Zgodę na zatrzymanie musiałby wydać Sejm, a tu zgody nie będzie - przekonuje rzecznik PiS Adam Hofman.
Wczoraj w klubie PiS - bez udziału Kaczyńskiego - gorąco dyskutowano, czy powinien on pójść na badania. Większość była za tym, by Kaczyński się nie stawił. Ale decyzję ostateczną podejmie on sam - zdradza uczestnik spotkania.
Według dziennika, działacze partii boją się, że psychiatrzy mogą zdecydować, iż to badanie nie wystarczy i wysłać go na nawet kilkutygodniowe badania w szpitalu.