Rzecznik dyscyplinarny stołecznej adwokatury wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie wczorajszego wpisu na Bartosza Kownackiego na Facebooku. Adwokat i poseł Prawa i Sprawiedliwości w ostrych słowach komentował podpalenie tęczy na Placu Zbawiciela.
Jak informuje Magdalena Czernicka-Baszuk, rzeczniczka prasowa Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, postępowanie ma na razie charakter wyjaśniający. Chodzi o sprawdzenie, czy nikt nie włamał się na profil Bartosza Kownackiego i to on jest autorem obraźliwych wpisów. Jeśli okaże się to prawdą, adwokat może stanąć przed korporacyjnym sądem dyscyplinarnym i zostać ukaranym karą od upomnienia do wydalenia z palestry.
Dwoma wpisami na Facebooku Kownacki skomentował wczorajszy incydent na Placu Zbawiciela. "Płonie pedalska tęcza na Placu Zbawiciela. Ciekawe ile jeszcze kasy wyda bufetowa na jej renowacje zanim zdecyduje się ją usunąć" - stwierdził. "Bufetowa wydała na jej renowacje 100.000!! Ile głodnych dzieci by się za to wykarmiło, ale ona woli promocje pedalstwa i fajerwerki" - dodał w kolejnej notce. Wpisy były dostępne jeszcze dziś rano, później jednak zostały usunięte.
Ustawiona na pl. Zbawiciela instalacja pt. "Tęcza" została spalona po raz kolejny w ostatnich miesiącach. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że instalacja zostanie odbudowana. Koszt przedsięwzięcia oszacowano na 70 tys. zł.
"Po raz kolejny bezmyślnie zniszczono instalację artystyczną, która była efektem społecznej pracy ponad tysiąca osób. Szczególnie oburza atak podpalaczy na strażaków, którzy próbowali gasić pożar. Agresja żuli wobec tych odważnych ludzi, którzy codziennie narażają zdrowie i życie, by ratować innych jest niepojętym aktem nikczemności" - czytamy w komunikacie Instytutu Adama Mickiewicza, który jest właścicielem tęczy.