Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych. Główny wskaźnik - stopa referencyjna - został utrzymany na poziomie 5,75 proc.
Rada Polityki Pieniężnej zakończyła w środę dwudniowe posiedzenie. RPP zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie.
Rada jest organem decyzyjnym Narodowego Banku Polskiego.
Oto wysokości stóp procentowych obowiązujące w Polsce:
- stopa referencyjna - 5,75 proc.;
- stopa lombardowa - 6,25 proc.;
- stopa depozytowa - 5,25 proc.;
- stopa redyskontowa weksli - 5,8 proc.;
- stopa dyskontowa weksli - 5,85 proc.
Dla większości rynku decyzja RPP jest zaskoczeniem, wielu ekspertów zakładało kolejną obniżkę stóp - o 25 punktów bazowych.
Taka decyzja Rady Polityki Pieniężnej może oznaczać, że nowa projekcja inflacyjna NBP, którą członkowie RPP otrzymali wczoraj, jest mniej korzystna w porównaniu z ostatnią, lipcową. A to by oznaczało, że przewidywane dochodzenie do celu inflacyjnego wydłużyło się po ostatnich cięciach stóp.
Dzisiejszy brak obniżki stóp procentowych raczej nie cieszy kredytobiorców, za to sprzyja oszczędzającym.
Na wyższym poziomie pozostanie oprocentowanie czy to lokat bankowych czy też obligacji skarbowych. I, co ciekawe, w ostatnim czasie realne oprocentowanie lokat, czyli uwzględniające i inflację i podatek od odsetek, wzrosło znacząco - powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Sztykiem Jarosław Sadowski z Expandera.
Jak napisał na X (dawny Twitter) dziennikarz ekonomiczny RMF FM Krzysztof Berenda, polska złotówka zyskała w związku z decyzją RPP.
O! Stopy bez zmian. Zoty w gr.
k_berendaNovember 8, 2023
W czwartek odbędzie się konferencja prasowa prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Raty kredytów spadną, ale nie z powodu dzisiejszej decyzji Rady Polityki Pieniężnej.
Jak wyjaśnia Jarosław Sadowski z Expandera, ten spadek spowodowany jest wrześniową i październikową obniżką stóp procentowych, które mają przełożenie na wskaźnik WIBOR.
Jeśli ktoś dziś miałby aktualizację oprocentowania swojego kredytu, to rata spadnie z poziomu 2351 złotych do poziomu 2138 złotych, czyli o ponad 200 złotych mniej.
W środę o godz. 16 Narodowy Bank Polski opublikował na swojej stronie internetowej informację dotyczącą decyzji Rady Polityki Pieniężnej ws. stóp procentowych.
NBP przypomina, że "koniunktura w gospodarce światowej pozostaje osłabiona". "Jednocześnie utrzymuje się niepewność dotycząca perspektyw aktywności w największych gospodarkach. W strefie euro roczna dynamika PKB w III kwartale br. obniżyła się i była bliska zera, a w Niemczech była ujemna. Natomiast w Stanach Zjednoczonych roczna dynamika PKB w III kw. br. przyspieszyła i przekraczała wieloletnią średnią" - przekazał Bank.
Narodowy Bank Polski zaznaczył, że "jednocześnie następuje dalszy spadek inflacji w wielu gospodarkach, przy czym w większości krajów roczna dynamika cen jest nadal podwyższona".
"Wcześniejszy spadek cen surowców wraz z ustąpieniem napięć w globalnych łańcuchach dostaw ograniczają presję kosztową, co jest widoczne w spadku cen produkcji w wielu gospodarkach. Inflacja bazowa w większości gospodarek pozostaje podwyższona, choć stopniowo się obniża" - informuje NBP.
W informacji Banku czytamy, że "w warunkach osłabionej koniunktury na świecie, również w Polsce dynamika aktywności gospodarczej pozostaje niska, choć część danych sygnalizuje jej stopniowy wzrost".
"We wrześniu 2023 r. sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa obniżyły się w ujęciu rocznym, choć skala spadku sprzedaży detalicznej była mniejsza niż w poprzednich miesiącach. Jednocześnie dynamika produkcji budowlano-montażowej wzrosła. Mimo osłabionej dynamiki aktywności gospodarczej utrzymuje się dobra sytuacja na rynku pracy, w tym niskie bezrobocie. Choć liczba pracujących pozostaje wysoka, to roczna dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wyhamowała - informuje NBP.
Narodowy Bank Polski zaznaczył, że "według szybkiego szacunku GUS roczny wskaźnik inflacji CPI w październiku 2023 r. ponownie wyraźnie się obniżył i wyniósł 6,5 proc. (wobec 8,2 proc. we wrześniu br.)".
"Do spadku inflacji w ujęciu rok do roku przyczynił się głównie spadek rocznej dynamiki cen energii oraz żywności i napojów bezalkoholowych. Uwzględniając dane GUS, można szacować, że w październiku po raz kolejny obniżyła się także inflacja bazowa. We wrześniu br. ceny produkcji sprzedanej przemysłu pozostały niższe niż przed rokiem, potwierdzając wygasanie większości zewnętrznych szoków podażowych oraz ograniczenie presji kosztowej. Wraz z niską dynamiką aktywności gospodarczej będzie to oddziaływać w kierunku dalszego spadku dynamiki cen dóbr konsumpcyjnych w kolejnych kwartałach" - podaje Narodowy Bank Polski.
NBP podkreślił, że "Rada (Polityki Pieniężnej - red.) zapoznała się z wynikami listopadowej projekcji inflacji i PKB z modelu NECMOD". "Zgodnie z projekcją - przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP oraz uwzględniającą dane dostępne do 23 października 2023 r. - roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 11,3 proc. - 11,5 proc. w 2023 r. (...)" - informuje.
W komunikacie podano również szacunki dotyczące wzrostu gospodarczego. "(...) Roczne tempo wzrostu PKB według projekcji znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale -0,1 - 0,6 proc. w 2023 r. (wobec -0,2 - 1,3 proc. w projekcji z lipca 2023 r.), 1,9 - 3,8 proc. w 2024 r. (wobec 1,4 - 3,3 proc.) oraz 2,4 - 4,7 proc. w 2025 r. (wobec 2,1 - 4,4 proc.)" - wskazano.
"Rada ocenia, że napływające dane wskazują na niską presję popytową i kosztową w polskiej gospodarce, która w warunkach osłabionej koniunktury i spadku presji inflacyjnej za granicą oddziaływać będzie w kierunku stopniowego spadku krajowej inflacji. Biorąc pod uwagę dokonane w poprzednich miesiącach dostosowanie stóp procentowych NBP, a także niepewność co do kształtu przyszłej polityki fiskalnej i regulacyjnej oraz jej wpływu na inflację, Rada postanowiła utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Rada ocenia, że obecny poziom stóp procentowych NBP sprzyja realizacji celu inflacyjnego w średnim okresie. Rada podtrzymała ocenę, że szybszemu obniżaniu inflacji sprzyjałoby umocnienie złotego, które byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki" - czytamy w informacji.
Dodano, że "dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej".
"NBP będzie nadal podejmował wszelkie niezbędne działania dla zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej, w tym przede wszystkim dla powrotu inflacji do celu inflacyjnego NBP w średnim okresie. NBP może stosować interwencje na rynku walutowym" - podał NBP.
Ekonomista Banku Pekao Karol Pogorzelski ocenił w komentarzu do decyzji RPP, że była ona lekkim zaskoczeniem dla rynków i ekonomistów, gdyż dominowało oczekiwanie, że "Rada będzie kontynuować cykl obniżek stóp procentowych o kolejne 25 punktów bazowych, a na ewentualną pauzę poczeka do grudnia/stycznia".
"Przychylaliśmy się do tej prognozy wychodząc z założenia, że stopy będą spadać tak długo, jak spadać będzie inflacja, a ta w październiku spadła o 1,7 punktu procentowego (z 8,2 do 6,5 proc, rok do roku). Rada zdecydowała się jednak większą wagę przypisać rosnącemu ryzyku, że spadek inflacji wyhamuje zanim jeszcze wystarczająco zbliży się do celu" - stwierdził Pogorzelski.
W jego opinii, NBP w najnowszej listopadowej projekcji uwzględnił wnioski ze swojego ostatniego raportu o koniunkturze. Tam z kolei wskazano, że zdaniem firm dołek koniunktury jest już za nami i że przedsiębiorcy dostrzegają już poprawę przychodów krajowych i z rosnącym optymizmem oczekują na wzrost popytu konsumpcyjnego w przyszłości. Poza tym w raporcie banku centralnego wskazano na wzrost oczekiwań inflacyjnych firm. To zaś - według ekonomisty Pekao - może spowolnić dalszy spadek inflacji.
"Podtrzymujemy opinię, że RPP powróci do obniżek stóp procentowych, ale już nie w tym roku, tylko na początku przyszłego. Łączna skala obniżek w 2025 będzie najpewniej mniejsza niż się dotąd spodziewaliśmy (150 pb), ale wstrzymamy się do jutrzejszej konferencji prezesa NBP z oceną o ile mniejsza. Dużo zależy od tego, jaka będzie polityka fiskalna w przyszłym roku. Jeśli zostanie poluzowana, to przestrzeni do obniżek będzie mniej. Jeśli zostanie względnie zacieśniona, to tej przestrzeni będzie więcej" - stwierdził Karol Pogorzelski.
Wskazał, że z komunikatu RPP zniknęła wzmianka, że spadkowi inflacji towarzyszy obniżenie się oczekiwań inflacyjnych, "co oddziałuje w kierunku wzrostu restrykcyjności polityki pieniężnej".
"Poznaliśmy również główne założenia nowej projekcji makroekonomicznej NBP. Prognozują one nieco wyższy wzrost gospodarczy w 2024 i 2025 r. w stosunku do projekcji lipcowej (...). Rewizja prognoz inflacji jest bardziej niejednoznaczna. Wprawdzie prognoza na 2024 r. uległa obniżeniu z 5,25 do 4,7 proc. r/r średniorocznie, ale na 2025 r. została podwyższona z 3,6 na 3,75 proc. r/r średniorocznie, czyli powyżej celu inflacyjnego" - wskazał ekonomista Pekao.
"Interpretujemy to jako obawę, że dotychczasowe zacieśnienie polityki pieniężnej wprawdzie wystarczy do obniżenia inflacji ale z ryzykiem, że zakotwiczy się ona powyżej celu inflacyjnego. Mógł to być istotny powód pauzy w cyklu obniżek stóp procentowych" - dodał.
Analityk Santandera Piotr Bielski stwierdził, że "po dzisiejszej decyzji rynek finansowy będzie musiał skorygować swoje optymistyczne oczekiwania, co do obniżek stóp procentowych w dalszej perspektywie". "Sądzimy, że stopa referencyjna NBP może pozostać na poziomie 5,75 proc. w kolejnych kwartałach, prawdopodobnie przez większą część 2024 r." - ocenił.
Według niego nowa projekcja uwzględnia obniżki stóp w sumie o -100 punktów bazowych dokonane we wrześniu-październiku.
"Najwyraźniej dotychczasowe poluzowanie polityki pieniężnej było wystarczająco silne, aby zrównoważyć skutki słabszych perspektyw wzrostu gospodarczego za granicą, przynajmniej według modeli NBP" - stwierdził Bielski.
Zwrócił uwagę, że nowa projekcja NBP przewiduje wolniejszy wzrost PKB w 2023 r. niż w projekcji lipcowej (środkowy punkt 50-proc. przedziału ufności niższy o 0,3 pp), ale szybszy wzrost w latach 2024-2025 (odpowiednio +0,5, +0,3). Ekspert wskazał, że prognoza CPI została obniżona w 2023 r. (-0,5) i 2024 r. (-0,55), ale wzrosła w 2025 r. (+0,15, do 3,75 proc.), co, jego zdaniem oznacza, iż pod koniec horyzontu prognozy inflacja nadal nie wraca do oficjalnego celu.
Analityk zaznaczył, że w komunikacie RPP przyznano również, iż prognozowanie inflacji jest utrudnione, ograniczone przez niepewność co do przyszłej polityki fiskalnej i regulacyjnej. Dodał, że rada odnotowała też, że najnowsze dane ekonomiczne sygnalizują "pewną poprawę wciąż niskiej" aktywności gospodarczej.
"Brak obniżki stóp procentowych w listopadzie pomimo kolejnego wyraźnego spadku obserwowanej stopy inflacji (w październiku do 6,5 proc.) to pierwszy wyraźny sygnał, że funkcja reakcji banku centralnego zmienia się po wyborach - wygląda na to, że RPP będzie teraz znacznie bardziej skupiona na stabilizowaniu inflacji niż wzrostu gospodarczego" - ocenił Bielski. W jego opinii "to nawet dobrze", ponieważ wcześniejsze obniżki stóp dokonane we wrześniu i październiku "były przedwczesne i generowały ryzyko utrwalenia zbyt wysokiej inflacji".
Zdaniem Bielskiego argumentów przeciwko dalszemu łagodzeniu polityki pieniężnej nie brakuje. "Po pierwsze, w ostatnich danych widać sygnały poprawy aktywności gospodarczej, zapowiedź ożywienia popytu. Po drugie, zmiana rządu oznacza większą niepewność odnośnie do polityki gospodarczej i fiskalnej (i ryzyko raczej po stronie nieco większego niż mniejszego deficytu budżetowego)" - ocenił.
Według analityka ewentualne przedłużenie tarcz antyinflacyjnych z jednej strony mogłoby obniżyć prognozy inflacji (przynajmniej na początku 2024 r.), ale z drugiej strony oznacza dodatkowe koszty fiskalne, których nie przewidziano w projekcie budżetu, a które powinny wspierać perspektywy konsumpcji. "Gdyby nowy rząd chciał realizować swoje przedwyborcze obietnice (np. podwyżki w budżetówce, większa kwota wolna), oznaczałoby to dodatkowe ryzyka inflacyjne i fiskalne" - podsumował Bielski.
Ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki, "Rada nie zmieniła stóp, biorąc pod uwagę skalę obniżek z poprzednich miesięcy, a także niepewność co do przyszłej (ekspansji) fiskalnej i regulacyjnej (wydłużenie zamrożenia cen prądu i gazu) oraz ich wpływu na inflację".
Wskazał, że na decyzję RPP wpływ miała nowa projekcja inflacji, która pokazuje niższy CPI w 2024 (vs lipcowa projekcja), ale wyższą inflację w 2025, bez dojścia do celu 2,5 proc. Napisał, że zgodnie z nową projekcją z prawdopodobieństwem 50 proc. inflacja CPI wyniesie w 2023 11,3-11,5 proc., w 2024 - 3,2-6,2 proc. oraz 2,2-5,3 proc. w 2025 roku. Z kolei wzrost PKB z analogicznym prawdopodobieństwem wyniesie od -0,1 do +0,6 proc. w 2023 1,9-3,8 proc. w 2024 i 2,4-4,7 proc. w 2025.
"Oznacza to, że w porównaniu do lipcowej projekcji ścieżka inflacji została zrewidowana w dół w krótszym horyzoncie, co wynika w znacznej części z niższego punktu startowego. Jednakże ocena średniookresowej presji inflacyjnej (2025) jest nieco mniej optymistyczna" - napisał. Zauważył też, że prognozy wzrostu gospodarczego zostały skorygowane w górę zarówno w krótszym jak i dłuższym horyzoncie.
W ocenie Beneckiego, "również w grudniu RPP pozostawi stopy procentowe bez zmian, a pauza w dostosowaniach stóp może się przedłużyć do marcowej projekcji NBP".
Dodał również, że nie można wykluczyć, że Rada zakończyła dziś krótki i dynamiczny cykl łagodzenia polityki pieniężnej. "Biorąc pod uwagę niepewność związaną z cenami regulowanymi energii, skalą działań osłonowych w tym zakresie oraz przyszłością zerowej stawki na żywność, Rada będzie chciała najprawdopodobniej zapoznać się z wpływem wspomnianych czynników na inflację na początku roku i dalszy przebieg ścieżki inflacji" - napisał.
Ekonomista nie wykluczył jednak, że w marcu może mieć miejsce jeszcze jedno cięcie stóp, ale - jak ocenił - przestrzeń do dalszych obniżek stóp procentowych jest mocno ograniczona.
"Oczekujemy, że w I połowie 2024 r. inflacja tymczasowo spadnie poniżej 5 proc., a następnie nastąpi jej wzrost powyżej tego poziomu" - napisał, dodając, że towarzyszyło temu będzie wyraźne odbicie koniunktury (wzrost PKB w 2024 r. na poziomie 2,5 proc. lub więcej), wynikające z ożywienia konsumpcji. "Będzie to się odbywało w otoczeniu ekspansji fiskalnej. Spodziewamy się, że działania RPP w najbliższych miesiącach będą ostrożne" - wskazał.
Ekonomiści z Credit Agricole zauważyli, że konsensus rynkowy i prognoza CA zakładały obniżkę stóp o 25 punktów bazowych.
"Dzisiejsze zaskoczenie ze strony RPP potwierdza naszą ocenę wyrażoną kilka miesięcy temu, iż w funkcji reakcji banku centralnego nastąpiły zmiany, które czynią politykę pieniężną mniej przejrzystą i mniej zrozumiałą dla otoczenia, a w konsekwencji mniej przewidywalną. Decyzja Rady jest również potwierdzeniem naszej oceny, że łagodzenie polityki pieniężnej zrealizowane we wrześniu i październiku miało na celu głównie wspieranie polityki gospodarczej rządu pomimo podwyższonej inflacji i jej bardzo odległego powrotu do celu" - stwierdzili analitycy.
Dodali, że niepewność co do kształtu polityki fiskalnej i regulacyjnej oraz jej wpływu na inflację oraz dokonane w poprzednich miesiącach dostosowanie stóp procentowych NBP zostały podane w komunikacie po posiedzeniu jako główne argumenty na rzecz stabilizacji stóp procentowych. "Rada zaznaczyła również, że obecny poziom stóp procentowych NBP sprzyja realizacji celu inflacyjnego w średnim okresie" - dodali eksperci CA.
W ich ocenie, czynniki te pozostaną aktualne również w kolejnych miesiącach, ograniczając skłonność RPP do dalszych obniżek stóp procentowych. "Tym samym po dzisiejszej decyzji RPP dostrzegamy istotne ryzyko w górę dla naszego scenariusza zakładającego kształtowanie się stopy referencyjnej na poziomie 5,50 proc. w 2024 r." - przekazali.
Zdaniem ekonomistów CA, treść komunikatu po posiedzeniu RPP jest "lekko pozytywna dla kursu złotego i rentowności obligacji".
Analitycy wskazali, że zgodnie z listopadową projekcją NBP inflacja znajdzie się z się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 11,3-11,5 proc. w 2023 r. (11,1-12,7 proc. w projekcji lipcowej), 3,2-6,2 proc. w 2024 r. (3,7-6,8 proc.) oraz 2,2-5,3 proc. w 2025 r. (2,1-5,1 proc.). Zaznaczyli, że ścieżka inflacji oczekiwanej w projekcji w latach 2023-2024 została zrewidowana w dół o ok. 0,5 pkt. proc. względem prognozy lipcowej. Z kolei prognoza na 2025 r. została "nieznacznie podniesiona".
"Oczekiwane w projekcji tempo wzrostu PKB znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale -0,1-0,6 proc. w 2023 r. (-0,2-1,3 proc. w projekcji lipcowej), 1,9-3,8 proc. w 2024 r. (1,4-3,3 proc.) oraz 2,4-4,7 proc. w 2025 r. (2,1-4,4 proc.). Projekcja kreśli zatem scenariusz nieznacznie niższego niż oczekiwano w lipcowej projekcji wzrostu gospodarczego w 2023 r., a także jego silniejszego od wcześniejszych oczekiwań NBP ożywienia w kolejnych latach" - poinformowali eksperci CA.
W ocenie ekonomistów z PKO Banku Polskiego, "decyzja stanowi pewne zaskoczenie", ponieważ większość prognoz wskazywała na obniżkę stóp o 25 punktów bazowych. Wskazali, że RPP dysponowała na posiedzeniu nową projekcją PKB i inflacji, ale inaczej niż miało to miejsce rok temu, horyzont projekcji w listopadowej edycji nie został wydłużony na kolejny rok (2026).
"Nowa ścieżka inflacji CPI jest nieco niższa w krótkim terminie, ale w 2025 ma być wyższa niż wynikało z lipcowej projekcji. Możliwe więc, że w szczegółowych danych kwartalnych inflacja CPI nie wraca do dopuszczalnego pasma odchyleń od celu (w lipcowej ścieżce inflacja CPI była niższa niż 3,5 proc. rdr dopiero w 4q25). W przypadku PKB prognoza na 2023 została obniżona, a na 2024 i 2025 podniesiona" - zauważyli analitycy PKO BP.
Dodali, że RPP podkreśliła, iż kształtowanie się inflacji jest obarczone niepewnością, związaną m.in. z przyszłą polityką fiskalną i regulacyjną.
Zdaniem ekonomistów PKO BP fakt, że horyzont projekcji nie został wydłużony na 2026, kiedy inflacja ma szansę na trwałe znaleźć się w przedziale dopuszczalnych odchyleń od celu oraz "podkreślanie niepewności związanej z polityką fiskalną (w domyśle nowego rządu) wskazuje na możliwą zmianę funkcji reakcji RPP".
"W najbliższych miesiącach RPP może zmniejszyć nacisk na wzrost gospodarczy (który będzie przyspieszał) i ponownie zwiększyć determinację w walce z inflacją. W takim scenariuszu RPP dokonałaby mniej obniżek stóp procentowych niż zakładaliśmy do tej pory. Nie sądzimy jednak by prawdopodobny był powrót do podwyżek stóp" - stwierdzili analitycy.
Eksperci wskazali, że w komunikacie z posiedzenia RPP odnotowano lekką poprawę aktywności w krajowej gospodarce, która "jednak nadal pozostaje niska". "Rada zauważyła spadek bieżącej inflacji, wygasanie większości zewnętrznych szoków podażowych i ograniczenie presji kosztowej" - stwierdzono. Zauważono także, iż RPP spodziewa się dalszego stopniowego spadku krajowej inflacji.
"Decyzja o stabilizacji stóp została umotywowana zmianami dokonanymi w poprzednich miesiącach oraz niepewnością co do kształtu przyszłej polityki fiskalnej i regulacyjnej, a także ich wpływu na inflację. RPP oceniła, że obecny poziom stóp procentowych NBP sprzyja realizacji celu inflacyjnego w średnim okresie" - podsumowano.
Na październikowym posiedzeniu RPP obniżyła stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego o 0,25 pkt proc.
We wrześniu obniżka wyniosła 0,75 pkt proc. i było to pierwsze w tym roku zmniejszenie poziomu stóp w Polsce.
Polski Instytut Ekonomiczny opublikował wykres ze zmianami stóp procentowych w minionych latach.
RPP nie zmienia poziomu stp procentowych w listopadzie- gwna stopa NBP wynosi obecnie 5,75%. Kolejne obniki prognozujemy dopiero w 2024 r. pic.twitter.com/0VG2uxIEJH
PIE_NET_PLNovember 8, 2023