Tak na kongresie PiS w Warszawie zapewniał prezes partii Jarosław Kaczyński. Byłoby wielką przewiną wobec Polski gdybyśmy z tego programu zrezygnowali tylko dlatego, że jego wcielenie w życie okazało się trudne - stwierdził Kaczyński.
Jestem głęboko przekonany, że bez tych zmian, nie jest możliwa realizacja tego wszystkiego, co złożyć się ma sukces Polski i sukces Polaków - dodał Kaczyński.
Sukces ma polegać między innymi na uzyskaniu stabilnego wzrostu gospodarczego oraz rozwoju społecznego - czyli rozszerzeniu kręgu osób żyjących w dobrobycie.
Dzisiaj, pod władzą PO w Polsce mamy do czynienia z bezwstydnym powrotem do tego, co działo się w latach 90. - ocenił prezes PiS. Jak przekonywał, mamy do czynienia z "pokazem cynizmu". Powołał się m.in. na informacje mediów, które - jak podkreślił - donoszą, że "Leszek Miller stał się doradcą Donalda Tuska jeśli chodzi o walkę z prezydentem RP".
Utrzymanie obecnego kilkumilionowego elektoratu oraz otwarcie na inteligenckich wyborców - to według Jarosława Kaczyńskiego dwa najważniejsze cele Prawa i Sprawiedliwości na najbliższe lata. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Agnieszki Milczarz:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Przemówienie lidera Prawa i Sprawiedliwości nieco się opóźniło, ponieważ wcześniej Bogusław Bosak zgłosił wniosek formalny, by kongres podjął decyzję o zaproszeniu trzech zawieszonych wiceprezesów: Dorna, Zalewskiego i Ujazdowskiego. Prezes partii - wniosek odrzucił, argumentując, że nie jest on zgodny ze statutem PiS. Zarzucił też trzem byłym wiceprezesom skrajną nielojalność.