"Jarosław Gowin nie straci posady ministra sprawiedliwości" - poinformował premier Donald Tusk. "Potrzebowaliśmy trochę czasu, by dać sobie szansę na zastanowienie, czy możemy sobie ułożyć relacje tak, by dalej współpracować. Minister przekonał mnie, że jest to jeszcze możliwe" - dodał.
Szef Rady Ministrów podjął taką decyzję po dwóch poniedziałkowych rozmowach, które odbyły się w jego kancelarii. Potrzebowaliśmy jeszcze trochę czasu, ale nie po to, żeby "grillować" - zaznaczył. Dodał, że przyjął gotowość ministra sprawiedliwości do dalszej współpracy z ulgą. Na starość serce mięknie i nie chcę przesadzać z tym okrucieństwem - zażartował szef rządu. Zapowiedział też, że latem Gowin, podobnie jak i inni ministrowie, będzie podlegał ocenie. Zobaczymy, czy przez te kilka miesięcy wytrzyma próbę - dodał Tusk.
Spór na linii premier - minister sprawiedliwości nasilił się w ostatnich tygodniach m.in. po głosowaniach w sprawie ustawy regulującej kwestię związków partnerskich. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że problem związków partnerskich znajdzie swoje konstytucyjne i lepsze niż do tej pory rozwiązanie - podkreślił premier. Zwróciłem się do pani marszałek Kopacz i marszałka Borusewicza, aby patronowali takim pracom, żeby ten projekt nie budził przynajmniej emocji konstytucyjnych. Jest szansa, że ta praca, ten namysł i później efekt nie będzie dzielił opinii publicznej i także Platformy w sposób tak gorący, jak do tej pory. Jak widać po ostatnich dniach, dzieli także rodziny - zauważył.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Przekonała mnie deklaracja ministra Gowina, że nie będzie miał już problemów z rozróżnieniem kwestii własnych poglądów a lojalnością członka rządu, a ja nikogo nie zamierzam łamać kołem, jeśli chodzi o poglądy - przyznał premier.
Spór między mną a panem premierem jest zamknięty. Co do związków partnerskich obie strony zostają przy swoich stanowiskach z gotowością zbliżenia tych stanowisk - powiedział z kolei Jarosław Gowin. Podkreślił, że nie czuje, aby w ostatnich tygodniach jego pozycja była osłabiona. Będę działał na rzecz obrony praw rodziny i deregulacji gospodarki - zapowiedział.
Mówiłem premierowi, że warto być ministrem, bo dzięki temu można zrobić bardzo dużo dla Polaków, ale nie za wszelką cenę. Są kompromisy, których granicy nie przekroczę. Bardzo się cieszę, że pan premier zaakceptował moje stanowisko - podkreślił Gowin.
Zapytany, czy nie czuje się "zgrillowany" przez Tuska, zażartował: "Jestem człowiekiem, który jest bardzo kostyczny i słabo nadaje się do schrupania".
Donald Tusk ogłosił, że zamierza podjąć ostateczną decyzję w sprawie przyszłości Gowina w swoim rządzie w czasie czwartkowego spotkania zarządu PO. Opinii publicznej przekazał tę wiadomość rzecznik Rady Ministrów Paweł Graś. Premier Tusk poinformował zarząd PO, że decyzje dotyczącą obecności ministra Gowina w rządzie podejmie w poniedziałek - oświadczył na Twitterze.
Także za pośrednictwem platformy blogowej odpowiedział mu szef resortu sprawiedliwości, pisząc żartobliwie: "I don't like mondays". Do swojego wpisu dołączył link do piosenki o tym tytule w wykonaniu zespołu The Boomtown Rats. Podobnie, jak premier, nie rozmawiał jednak na ten temat z dziennikarzami.
(MRod)