Tylko jeden tajny współpracownik SB odpowiedział na apel byłych pracowników krakowskiej Huty imienia Lenina. Działacze Solidarności dali miesiąc na ujawnienie się osób donoszących na swoich kolegów w latach 70. i 80. Dzisiaj mija termin ultimatum.
Autorzy apelu liczyli, że ujawni się znacznie więcej osób, tym bardziej że – jak się podejrzewa – w dawnej hucie im. Lenina mogło pracować nawet około pół tysiąca współpracowników SB. Na razie jednak ujawnił się i przeprosił tylko jeden. Teraz więc ruch należy do działaczy Solidarności.
Będziemy musieli podać do publicznej wiadomości nazwiska - mówi Mieczysław Gil. Część z nich - jak dodaje - została już odtajniona; część zostanie z pewnością odtajniona w najbliższym czasie. Wielkiego zdziwienia nie będzie, choć niektóre nazwiska mogą zaszokować - zaznacza.
Dodajmy, że na prywatnej liście Mieczysława Gila jest 19 osób w przeszłości współpracujących ze służbami bezpieczeństwa.