Miliardy dolarów miały płynąć do Polski w ramach tzw. offsetu, czyli w „nagrodę” za to, że nasza armia kupuje samoloty produkowane przez amerykańską firmę. Jednak wejście w życie projektów offsetowych opóźnia się.
Opóźnienia rzeczywiście są - przyznaje prof. Michał Kleiberg, szef rządowego Komitetu Offsetowego. Nie chce jednak bić na alarm, bo - jak tłumaczy - jeśli któryś z projektów nie wypali, to jest mechanizm zastępowania tych projektów nowymi i suma musi się zgadzać. Odpowiedzialność jest po stronie Amerykanów, więc nasze interesy są dobrze zabezpieczone.
Nie oznacza to oczywiście, że nie mogłoby być lepiej. Wszak negocjacje mogłyby przebiegać sprawniej, a kontrakty mogłyby być podpisywane i realizowane terminowo. Wina – ja nie chętnie mówię o winie - wyznaje Kleiberg - ale problemy są po obu stronach. Strona amerykańska ma dobre intencje, a jednocześnie jest twardym negocjatorem w szczegółach. My – jak myślę - odwdzięczamy się tym samym.
Być może... Szkoda tylko że z wielkiego offsetowego hurra, zysk wciąż jest mikroskopijny. Ponadto najbardziej ślimaczą się największe kontrakty. Inwestycje - jak widać - amerykańskie, ale realizacja niestety po polsku.
10:00