To sąd będzie decydował o blokowaniu stron internetowych z hazardem, pedofilią oraz tych założonych w celu wyłudzenia pieniędzy. Potwierdzają się informacje reporterów RMF FM o nowelizacji ustawy o grach. Projekt przyjęty przez komitet stały musi teraz przegłosować Rada Ministrów.
Autorzy nowelizacji ustawy hazardowej - jak dowiedziała się reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz- zrezygnowali z radykalnych rozwiązań, które ograniczałyby anonimowość i prywatność użytkowników sieci. Wszystkie zapisy, dotyczące monitoringu adresów IP czy historii stron, na które wchodzimy, czy czytania prywatnych maili bez zgody sądu, wypadły z projektu. Nie będzie żadnej inwigilacji - zapewnił naszą reporterkę minister Michał Boni:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jak w takim razie rząd będzie walczył z hazardem w internecie? Takie strony mają śledzić cybercelnicy. Jeśli je namierzą, mają wnioskować do sądu o uznanie ich za niezgodne z prawem. Po wyroku strona zostanie wpisana na czarną listę w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. A operatorzy będą mieli obowiązek ją blokować. Jak tłumaczą autorzy projektu, wpisanie sądu w ten proces ma uniemożliwić ewentualną cenzurę. Instytucje państwowe same nie będą mogły blokować konkretnych stron. Dopiero wyrok może spowodować, że państwo zacznie działać przeciw ich właścicielom.
Rząd nie jest pewien, czy przy okazji stron z hazardem i treściami pedofilskimi zabroni także tych o charakterze faszystowskim i totalitarnym. Jak dowiedziała się Agnieszka Witkowicz, trwa dyskusja w tej sprawie, bo definicja tego typu witryn jest bardzo trudna. Praktycznie nie sposób napisać definicji tak, by rozdzielić strony historyczne, opisujące problem, od tych nawołujących do komunizmu czy faszyzmu. Nie jestem przekonany, czy te wszystkie cztery obszary ostaną przyjęte - stwierdził Boni.
Radzie ministrów zależy przede wszystkim na zakazie hazardu i blokadzie stron pedofilskich, a także na czasie, ponieważ prace nad ustawą trwają już ponad miesiąc.