Policja poszukuje ofiar seryjnego gwałciciela z Krakowa. 35-letni mężczyzna napadał na kobiety w okolicach krakowskiego rynku. Poszkodowane osoby są proszone o kontakt z funkcjonariuszami.
Piotr R, gwałciciel, który jest już w rękach policji, zawsze atakował kobiety nad ranem w centrum miasta. Ze śledztwa wynika, że działał tylko kilka miesięcy: od wiosny do lata 2012 roku. Nad ranem często pojawiał się na ulicach Krowodrzy czy Śródmieścia, aby tam czyhać na samotne i młode kobiety. Często udawał, że rozmawia przez telefon - wszystko po to, żeby nie wzbudzić podejrzeń śledzonych ofiar. Kiedy dochodziły do swojej kamienicy czy bloku, szedł za nimi do klatki schodowej. Tam je napadał i gwałcił.
Wybierał kobiety dwudziestokilkuletnie, pracujące w pubach w centrum miasta, które kończyły pracę nad ranem i samotnie wracały do swojego domu. Wiele z nich zwabił do mieszkania przy ulicy Długiej.W mieszkaniu podawał im alkohol i wsypywał do środka narkotyk, odurzał w ten sposób dziewczynę i gwałcił. Na domiar tego, wszystko nakręcał na taśmę. Mamy zabezpieczone te filmy, stąd wiemy, że zgwałconych dziewczyn było dużo więcej niż ma teraz zarzutów. A chcemy, żeby on odpowiedział za wszystko, co zrobił - mówi Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
Policja zwraca się z prośbą do pokrzywdzonych kobiet o kontakt osobisty w tej sprawie z komendą miejską policji w Krakowie przy ul. Siemiradzkiego 24 lub telefoniczny z wydziałem kryminalnym: 12 61 52 450. Można także skontaktować się z oficerem dyżurnym: 12 61 52 908 lub 997.
Inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji zapewnia, że każda ofiara gwałciciela będzie miała zapewnioną anonimowość i pomoc psychologa.
35-letni Piotr R. pochodzi z okolic Krakowa. Od dwóch lat wynajmował mieszkanie w dzielnicy Krowodrza, utrzymywał się z dorywczych prac budowlanych. Gwałciciel ma 174 cm. wzrostu, średnią budowę ciała. Waży 80 kg. Mężczyzna ma łysinę czołową i włosy o kolorze ciemny blond, oczy szaroniebieskie. Znakiem charakterystycznym sprawcy są tatuaże na klatce piersiowej i obu ramionach.