Polityczne gierki wokół wizji wcześniejszych wyborów wciąż trwają. Liderzy PiS deklarują, że mają już dość nieustannej krytyki ze strony współpaktowiczów. W związku z tym Jarosław Kaczyński chce „męskiej rozmowy” z liderami LPR i Samoobrony.
Rozmowa ma dotyczyć stosunku tych partii do działań rządu. Jeżeli perswazja nie poskutkuje, politycy PiS zapowiadają złożenie wniosku o samorozwiązanie Sejmu. Marszałek Marek Jurek twierdzi, że decyzja o ewentualnych staraniach o zakończenie pracy posłów tej kadencji będzie musiała być podjęta w marcu.
Wszystkiemu winne zatargi w łonie paktu stabilizacyjnego. - Nie może być sytuacji, w której nasi partnerzy, prowadzą totalną krytykę i tak naprawdę niewiele różnią się od opozycji - tłumaczy Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS. Paktowicze jednak odpowiadają, że mówią tylko o zaniechaniach rządu. - Złożenie wniosku o samorozwiązanie Sejmu będzie równoznaczne z wypowiedzeniem paktu stabilizacyjnego - ucina Roman Giertych z LPR.
Uczestnicy paktu w ciągu miesiąca od współpracy przeszli do gróźb. Jeżeli pakt przetrwa, aż strach się bać, co czeka nas w ciągu kolejnych 11 miesięcy jego funkcjonowania.