Jedna groźba tygodniowo nie wystarczy – wczoraj Jarosław Kaczyński zagroził wcześniejszymi wyborami, dziś wizję rozwiązania parlamentu przedstawiał Kazimierz Marcinkiewicz.
- Jeśli nie ma możliwości wdrażania programu naprawy państwa, to albo tworzy się nowy układ władzy, albo przeprowadza się wybory parlamentarne - stwierdził premier.
O tym, że wybory są lepsze niż „stan bezwładu sejmowego”, przekonany jest także marszałek Sejmu Marek Jurek. Przyznaje jednak, że tak długo, jak przegłosowywane będą ustawy przewidziane w pakcie stabilizacyjnym, tak długo pakt ten „jest wart realizacji”.