Komisja weryfikacyjna wezwała na czwartek na przesłuchanie na zasadach ogólnych prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz - wynika z informacji przekazanych PAP. Ponadto komisja ma się zająć w najbliższych dniach reprywatyzacją nieruchomości przy Lutosławskiego 9, Jagiellońskiej 27 oraz Mokotowskiej 40.
W poniedziałek komisja weryfikacyjna na posiedzeniu niejawnym rozpatrzy sprawy zwrotu nieruchomości przy Lutosławskiego 9. Ze zgromadzonego przez komisję weryfikacyjną materiału w sprawie wynika, że kamienica została zburzona w trakcie działań wojennych. Po wojnie została odbudowana i zmodernizowana ze środków publicznych.
M.st. Warszawa oddało ją wskutek decyzji reprywatyzacyjnej w 2013 roku, pomimo - jak wynika z informacji komisji - braku zwrotu nakładów przez beneficjentkę. Według dokumentów, które posiada komisja weryfikacyjna, rokowania zakończyły się niepowodzeniem.
Dotychczasowa właścicielka jest w sporze z miastem, które domaga się od niej 2,6 mln zł za odbudowę i modernizację budynku. Z kolei sama właścicielka domaga się od miasta 5 mln zł za bezumowne korzystanie z nieruchomości, a w innym postępowaniu za sprzedane lokale domaga się 4,5 miliona złotych.
B. lokatorka kamienicy przy Lutosławskiego 9 mówiła podczas zeznań przed komisją weryfikacyjną, że w wyniku reprywatyzacji kamienicy trzy osoby zostały bezdomne, a jedna zmarła. Lokatorzy skarżyli się wówczas, że byli nękani przez nowych właścicieli.
Również w poniedziałek na posiedzeniu niejawnym komisja zajmie się nieruchomością przy Jagiellońskiej 27. Sprawa nie była rozpatrywana na posiedzeniu jawnym. Z informacji, które posiada komisja, b. mieszkańcy Jagiellońskiej 27 wskazywali, że po reprywatyzacji w kamienicy podnoszone były czynsze, budynek był zaniedbywany oraz dochodziło do licznych pożarów, które mogły wynikać z celowego podpalenia.
Lokatorzy szukali pomocy u prezydenta m.st. Warszawy, w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, Najwyższej Izbie Kontroli i prokuraturze, jednak bezskutecznie. Ostatecznie m.in. w drodze eksmisji, do 2012 r. usunięto z kamienicy wszystkich lokatorów.
Po posiedzeniu niejawnym ma się odbyć konferencja prasowa, na której planowane jest ogłoszenie decyzji ws. nieruchomości przy Lutosławskiego 9 i Jagiellońskiej 27.
Z kolei w czwartek zaplanowane jest posiedzenie na zasadach ogólnych, na które wezwana została prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Do tej pory prezydent była wzywana przed komisję wielokrotnie - zarówno na posiedzenia o charakterze ogólnym, jak i w sprawach konkretnych reprywatyzacji nieruchomości. Dotychczas jednak nie zjawiła się przed komisją. Z tego tytułu komisja nakładała na nią kary grzywny, łącznie w kwocie 50 tys. zł. Część z nich zostało uchylonych przez sądy administracyjne.
Gronkiewicz-Waltz odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna. Na ostatnie przesłuchania o charakterze ogólnym natomiast wysyłała usprawiedliwienia, że nie może się stawić przed komisją w związku z innymi sprawami w sądach, które toczą się w tym samym terminie.
Po ewentualnym przesłuchaniu w czwartek prezydent stolicy, komisja rozpocznie rozprawę dotyczącej nieruchomości położonej przy Mokotowskiej 40. Na rozprawę zostali wezwani beneficjenci decyzji zwrotowych: Brygida Kinga Goworek i Małgorzata Rogozińska-Dzik oraz ich pełnomocnik Krzysztof Dębski, Marian i Danuta Robełek, prezes zarządu Plater Sp. z o.o. Mirosław Bieniek oraz radca prawny m.st. Warszawy Jerzy Bandurski, który parafował decyzję reprywatyzacyjną.
Komisja weryfikacyjna zajmują się sprawą Mokotowskiej na wniosek prezesa Wolnego Miasta Warszawa Jana Śpiewaka. W rozmowie z PAP Śpiewak przypomina, że roszczenia do kamienicy zostały wykupione za 850 tys. zł. W styczniu br. złożył on do prokuratury we Wrocławiu zawiadomienie ws. niedopełnienie obowiązków, przekroczenia uprawnień i przejęcia korzyści majątkowej przez b. wicedyrektora stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba R. w związku z reprywatyzacją nieruchomości.
Śpiewak mówił wówczas, że stowarzyszenie ma podejrzenia, że w przypadku Mokotowskiej 40 mogło dojść do korupcji. Świadczą o tym dokumenty wydawane przez urząd miasta w 2001 i 2007 roku, które jednoznacznie stwierdzają, że ta kamienica nie może podlegać reprywatyzacji, bo wniosek dekretowy, wniosek o reprywatyzację został złożony po terminie - powiedział radny. Dodał, że w momencie, kiedy wykupiono roszczenia do tej kamienicy "nagle ten termin przestał być problemem".