"Zmiana finansowania może spowodować spadek jakości, co byłoby katastrofą i może doprowadzić do śmierci wielu dzieci i kobiet" - to jedno ze zdań listu ginekologów do ministra zdrowia ws. redukcji wycen w ginekologii i położnictwie. Agencja Oceny Technologii Medycznych przygotowała projekt nowych taryf - a w nich cięcia nawet o 70 procent.
Największe obawy ginekologów budzą cięcia wycen najcięższych przypadków, a więc diagnostyka i leczenie w sytuacji ciężkiej patologii płodu - redukcja z 3,3 tys. zł na tysiąc zł.
Zgodnie z projektem finansowanie rozszerzonej diagnostyki i kompleksowego leczenia powyżej 6 dni w przypadku ciężkiej patologii ciąży z porodem zostałoby zmniejszone o 30 procent. To prawie 2 tys. zł. O 2,5 tys. niżej ma być wyceniona opieka nad kobietą z zagrożoną ciążą zakończona porodem w ciągu 3 dni.
To spowoduje cięcia kosztów na oddziałach, ograniczanie personelu, a w efekcie pogorszenie opieki nad ciężarną i ryzyko większej śmiertelności - mówi wiceprezes Towarzystwa Ginekologicznego prof. Wojciech Rokita z Kielc.
Agencja Oceny Technologi Medycznych przekonuje, że to tylko wstępna propozycja wynikająca z małej liczby danych szpitalnych i tak drastyczne cięcia zapewne nie wejdą w życie. Prezes Agencji już zareagował na list ginekologów i zaprosił ich na rozmowy na czwartek.
(mpw)