Nie możemy zgodzić się na tak wysoki wzrost płac, jaki postulują lekarze - oświadczyła minister finansów Zyta Gilowska po spotkaniu ze związkowcami służby zdrowia.
Po pierwsze państwa w obecnym systemie finansowym na to nie stać. Po drugie – byłoby to związane z groźbą rozrzutności. Musimy najpierw starannie policzyć - powiedziała minister Gilowska. Dodała: Mamy mało informacji, a w ciemno tego rodzaju postulatów absolutnie zaakceptować nie możemy, ponieważ musielibyśmy połączyć tę akceptację z wnioskiem do Sejmu o podwyższenie podatków.
Według Gilowskiej, ilość środków finansowych w systemie ochrony zdrowia jest spora, jednak część z nich jest nieefektywnie wykorzystywana.
Strajkujący walczą o 5 tysięcy złotych brutto dla lekarzy bez specjalizacji i 7,5 tysiąca - ze specjalizacją.
Zyta Gilowska opowiedziała się za wprowadzeniem od 2008 roku w gabinetach lekarskich kas rejestrujących. Wicepremier podkreśliła, że konieczne jest rejestrowanie usług medycznych, wykonywanych zarówno za środki publiczne, jak i prywatne. Ma to dostarczyć informacji, umożliwiających - jak powiedziała wicepremier - podjęcie "racjonalnych decyzji”.