Mamy i podstawę prawną i odpowiednie możliwości, by zabezpieczyć normalnych obywateli przed zagrożeniem. Tak mówi szef policji, generał Marek Działoszyński o wyjściu na wolność Mariusza Trynkiewicza. Morderca czterech chłopców opuści zakład karny 11 lutego i wiele wskazuje na to, że nie trafi od razu do zamkniętego ośrodka psychiatrycznego. Ustawa, która miała to umożliwić, wchodzi za późno w życie.
Komendant Główny Policji powołał koordynatora do spraw zwyrodnialców wychodzących z więzień. Marek Działoszyński, Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM zdradził nam, że koordynatorem grupy został jego zastępca do spraw kryminalnych.
Jego praca ma polegać przede wszystkim na zbieraniu informacji, kiedy i skąd wychodzą kolejni przestępcy, którzy mogą wrócić do zabijania. Dokąd mogą pojechać. Te informacje ma przekazywać do poszczególnych jednostek policji.
Z konkretnymi zadaniami - jak otoczyć opieką takiego przestępcę - powiedział RMF FM Działoszyński. I dodał: Będziemy się nimi zajmować w każdy adekwatny do sytuacji sposób.
Generał dodaje, że koordynator już jest w stałym kontakcie ze służbą więzienną. Także po to, by poznać opinię sądów penitencjarnych, czy wychodzącego przestępcę należy objąć tzw. ochrona post-penitencjarną.
Poza tym - jak mówi Działoszyński - policja może obserwować takie osoby jak Mariusz Trynkiewicz, bo to je trzeba chronić... przed atakami z zemsty.
Policja jest od tego, żeby zabezpieczyć zarówno tych, którzy mogą czuć się zagrożeni, bo osoba z takimi zaburzeniami może powrócić do przestępstwa, jak i taką osobę, która po odbyciu kary wychodzi na wolność i tak, jak każdy obywatel ma prawo do pełni praw, także do tego żeby policja zabezpieczyła tę osobę - mówił Działoszyński na antenie RMF FM.
(j.)