Jestem rozczarowany tym, że pan Zbigniew Ziobro nie stawił się na wezwanie sądu. Chciałbym stanąć z nim twarzą w twarz - powiedział RMF FM Mirosław Garlicki. Przed krakowskim sądem rozpoczał się proces cywilny, który znany kardiochirurg wytoczył byłemu ministrowi sprawiedliwości.
Garlicki uważa, że Ziobro naruszył jego dobra osobiste, mówiąc, że „Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”.
Jego postawa, wypowiedzi naruszyły moje prawa osobiste i są przyczyną wykonania wyroku śmierci zawodowej - zaznaczył Garlicki. Kardiochirurg podkreśla, że chciałby wrócić do pracy. Bardzo mi tego brakuje, ale do czasu, gdy nie będą zdjęte zarzuty morderstwa, sądzę, że żaden dyrektor szpitala nie zdecyduje się na zatrudnienie mnie - powiedział. Posłuchaj rozmowy, którą przeprowadził reporter RMF FM Marek Balawajder:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Ziobro nie pojawił się w sądzie. Zjawię się w sądzie i będę przedstawiał swoje racje. Moja wypowiedź została wyrwana z kontekstu - stwierdził Zbigniew Ziobro w rozmowie z RMF FM. Były minister sprawiedliwości tłumaczył, że musiał być dzisiaj w Sejmie na debacie i głosowaniu w sprawie powołania komisji śledczej do wyjaśnienia okoliczności śmierci Barbary Blidy. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Proces odroczono więc do 20 lutego 2008 roku. Kardiochirurg zatrzymany w lutym przez CBA domaga się od byłego ministra sprawiedliwości przeprosin i 70 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Kardiochirurg jest podejrzany o mobbing, znęcanie się nad osobą najbliższą; przedstawiono mu też 45 zarzutów korupcyjnych opiewających na kwotę ok. 50 tys. złotych. Lekarz wciąż ma postawiony zarzut zabójstwa.
Kilka tygodni temu do prokuratury trafiła ekspertyza niemieckiego specjalisty, profesora Rolanda Hetzera, który jednoznacznie stwierdził, że Mirosław Garlicki nie popełnił błędu, więc nie można mówić o zabójstwie.
W tym kontekście słowa Zbigniewa Ziobry są bezsprzecznym nadużyciem, a wypowiedzenie takich słów na długo przed sądowym rozstrzygnięciem, zdaniem wielu prawników, naruszyło zasadę domniemania niewinności.