Sztab Generalny Wojska Polskiego w specjalnym komunikacie zaapelował o zachowanie spokoju w związku z możliwością upadku amerykańskiego satelity na terenie Polski. Prawdopodobieństwo zaistnienia takiej sytuacji jest znikome - podkreśla w komunikacie generał Franciszek Gągor.
Szef sztabu wyjaśnił, że od poniedziałku w stan gotowości postawione będą tylko niektóre jednostki, między innymi transportu powietrznego, pododdziały chemiczne czy inżynieryjne. Przygotowujemy do szybkiego użycia te jednostki, które mogą okazać się użyteczne w przeciwdziałaniu ewentualnej sytuacji kryzysowej. Posiadamy odpowiednie środki, procedury i system powiadamiania - poinformował gen. Gągor.
O tym, że z powodu satelity żaden kataklizm nam nie grozi, mówi też szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Strona amerykańska potwierdziła, że ewentualna próba zestrzelenia satelity nastąpi po 20 lutym i zapewniła, że na pokładzie satelity nie ma substancji radioaktywnych czy promieniotwórczych.
Amerykański sztuczny satelita US193 został wyniesiony na orbitę w grudniu 2006 r. Amerykanie stracili kontrolę nad szpiegowskim aparatem wkrótce potem wskutek awarii centralnego komputera, spowodowanej brakiem zasilania.
Prezydent George W. Bush nakazał zestrzelenie satelity za pomocą pocisku odpalonego z okrętu wojennego. Planuje się wykorzystanie rakiety taktycznej, która ma trafić w satelitę zanim ten wejdzie w atmosferę ziemską. Nie wiadomo jeszcze, kiedy operacja się rozpocznie. Przewiduje się, że zepsuty aparat zacznie wchodzić w atmosferę w pierwszym tygodniu marca.