Ponad 1000 firm zewnętrznych pracuje w polskich kopalniach. Siedem lat temu było ich o połowę mniej. W tym czasie dwukrotnie wzrosła liczba wypadków, jakim ulegają górnicy zatrudnieni w zewnętrznych firmach – informuje Wyższy Urząd Górniczy.
Ogromna ilość firm zewnętrznych to poboczne skutki restrukturyzacji. W ciągu ostatnich lat likwidowano dosłownie wszystko, co bezpośrednio nie wiąże się z wydobyciem. Zwalniano także górników. Jednocześnie w kopalniach nadal trzeba likwidować ściany lub przygotowywać chodniki. Tę lukę zapełniają firmy zewnętrzne. Niestety ilość nie idzie w jakość. Dla wielu firm ważniejsze od bezpieczeństwa jest ograniczenie kosztów.
WUG chce mieć prawo do kontrolowania firm zewnętrznych. Kontrola ma jednak nie dotyczyć działalności danej firmy, lecz sprawdzenia, czy jest ona przygotowana, na przykład do wykonywania specjalistycznych prac pod ziemią, czy ma odpowiedni sprzęt a jej pracownicy są odpowiednio wyszkoleni. Czym owe braki się kończą – widać po ubiegłorocznej katastrofie w kopalni „Halemba”.