Europosłanki PiS - Beata Szydło, Elżbieta Rafalska, Joanna Kopcińska i Anna Zalewska - skierowały zapytanie do Komisji Europejskiej w sprawie "dyskryminacji polskich firm we Francji".
Delegowanie pracowników w ramach transgranicznego świadczenia usług to jedna z czterech podstawowych swobód Unii Europejskiej. Priorytetem UE jest tworzenie wspólnego, unijnego rynku, który zagwarantuje niezakłócony przepływ osób, towarów, usług i kapitału. Swobody te mają tworzyć idealne warunki dla rozwoju konkurencyjności i trwałego wzrostu gospodarczego wszystkich państw członkowskich - czytamy w piśmie europosłanek PiS do Komisji Europejskiej.
pic.twitter.com/CRO7iFvy6b
j_kopcinskaJanuary 28, 2020
Jak zauważają, coraz więcej polskich firm zwraca uwagę na dyskryminujące praktyki ze strony francuskich inspekcji pracy.
W wyniku kontroli firmy mają być uznawane za działające nielegalnie na terytorium Francji, za co zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 roku grożą bardzo wysokie kary finansowe, sięgające nawet 30 tys. euro lub więzienie. Jak informują przedsiębiorcy, rzeczywistym celem kontroli nie jest wykrywanie nieprawidłowości, ale wywarcie presji na polskie firmy i w rezultacie zmuszenie ich od przeniesienia części lub całości działalności na stałe do innego państwa, a co za tym idzie - składek i podatków - napisały.
Deputowane - jak informuje Kopcińska - poprosiły o ustosunkowanie się do tych praktyk i stwierdzenie, czy nie stoją one w sprzeczności ze swobodnym przepływem i świadczeniem usług w ramach jednolitego rynku.
Francja od dawna starała się ograniczyć liczbę zagranicznych pracowników, mogących pracować w krajach Europy Zachodniej za niższe pensje i płacących jednocześnie niższe podatki w swoich macierzystych krajach. Prezydent Emmanuel Macron, a także inni politycy zachodnioeuropejscy nazywali to zjawisko "dumpingiem socjalnym".
W marcu 2019 roku ambasadorowie państw członkowskich przy UE przyjęli ostateczny tekst dyrektywy KE o pracownikach delegowanych. Zaproponowane w nim zmiany mają wejść w życie w lipcu 2020 roku. Sprzeciw wobec nowych zasad wynagradzania pracowników delegowanych zgodnie ze stawkami obowiązującymi w kraju przyjmującym, zgłaszała m.in. Polska, która od początku unijnej procedury legislacyjnej starała się o zmianę niekorzystnych dla gospodarki naszego kraju propozycji.