Z internetowych stron Sejmu zniknęły oświadczenia majątkowe byłych posłów, którzy zostali wybrani do Parlamentu Europejskiego. Jako eurodeputowani będą musieli ujawniać dużo mniej danych o swoim stanie posiadania - pisze "Gazeta Prawna".
Jeszcze mniej wyborca dowie się, przeglądając deklaracje eurodeputowanych. Nowo wybrani jeszcze ich nie złożyli - mają na to czas do dnia ślubowania. Ale np. zasiadający w parlamencie poprzedniej kadencji włoski poseł polskiego pochodzenia Jaś Gawroński we wszystkich rubrykach wpisał: nic do zadeklarowania, również tam, gdzie wzór oświadczenia wymaga podania funkcji zawodowych.
Przepisy dotyczące oświadczeń majątkowych europejskich parlamentarzystów są dużo mniej rygorystyczne niż polskie regulacje dotyczące krajowych parlamentarzystów czy nawet polskich radnych. Eurodeputowany nie musi udzielać informacji o liczbie i wartości posiadanych nieruchomości czy udziałów w spółkach.