Jedna osoba zginęła a trzy zostały ranne w wyniku wybuchu samochodu pułapki w turystycznej miejscowości Rosas, na hiszpańskim Costa Brava. Zamachu dokonali baskijscy separatyści z ETA.
Do eksplozji bomby doszło wczoraj o 23 pod hotelem Montecarlo w mieście Rosas. Na 25 minut przed wybuchem nieznany mężczyzna zadzwonił do dziennika "Gara” i w imieniu ETA poinformował o bombie. Ładunek załadowany był w samochodzie, a ten zaparkowany w willowej części Rosas, jednego z najpopularniejszych miasteczek Costa Brava. Dzięki jego informacji, policji udało się zabezpieczyć teren i ewakuować ludzi z okolicznych budynków. Detonacja nastąpiła w momencie, kiedy policja była już na miejscu i zabezpieczała teren. Posłuchaj korespondentki radia RMF FM Ewy Wysockiej:
Samochód pułapka zaparkowany pod hotelem w północno-wschodniej części Hiszpanii nie był jedynym, z jakim policja miała do czynienia tej nocy. Drugi samochód z ładunkiem wybuchowym został zaparkowany również pod hotelem w Gandiji- kurorcie nad morzem śródziemnym nieopodal Walencji - tu na szczęście nie doszło do wybuchu. Zabity wczoraj policjant był piątą ofiarą baskijskich terrorystów tylko w tym roku, a 28 od kiedy baskijscy terroryści zerwali zawieszenie broni pod koniec 99 roku.
06:00