"Nigdy nie zetknęłam się z agresją Indian, chociaż byłam w Peru wiele razy" - mówi podróżniczka Elżbieta Dzikowska. To komentarz po tragicznej informacji o śmierci Jarosława Frąckiewicza i Celiny Mróz, prawdopodobnie zamordowanych przez Indian. "Na pewno nie zaatakowano ich jako Polaków. Byli po prostu dla nich białymi" - dodaje Dzikowska.
Byłam w Peru 11 razy i podróżowałam sama, a nie w parze. Nie wiem, co się mogło wydarzyć i dlaczego tak się stało. To łatwo wyjaśnić - może chcieli ich okraść, czy też może ta para przekroczyła jakieś reguły tam obowiązujące. Musiał być jakiś powód - twierdzi podróżniczka w rozmowie z dziennikarką RMF FM.
Dzikowska nie wyklucza, że przyczyną mogła być legenda o białych mordujących Indian. Pewna obawa przed białym tam istnieje, biali nic dobrego dla Indian nie zrobili nigdy. Więc Indianie są bardzo wstrzemięźliwi, zwłaszcza ci, którzy mieszkają gdzieś daleko, w dżungli, gdzie nie mają kontaktu z miastem i inną cywilizacją - wyjaśnia.
Kajakarze z Trójmiasta zaginęli w Peru półtora miesiąca temu. Jarosław Frąckiewicz był filozofem, emerytowanym wykładowcą Politechniki Gdańskiej. Jego żona, Celina Mróz była emerytowaną inżynier budownictwa wodnego. Kajakami pływali razem od ponad 20 lat. Pokonali wspólnie rzeki m.in. w Egipcie, Indiach, Turcji, Kanadzie, Hiszpanii i Portugalii.