Stołeczny Instytut Reumatologii od poniedziałku może zawiesić zapisy pacjentów na leczenie w przyszłym roku - poinformowały władze szpitala. Ma też ograniczyć bieżące przyjęcia z wyjątkiem przypadków zagrażających życiu i zdrowiu. Po tych zapowiedziach pracę stracił dyrektor placówki. Na stanowisku zastąpi go Elżbieta Gryszpanowicz.
Minister zdrowia odwołał ze stanowiska dyrektora Instytutu Reumatologii Andrzeja Włodarczyka - poinformował rzecznik resortu Krzysztof Bąk.
W ciągu ostatnich miesięcy dyrektor dwukrotnie występował do ministra Bartosza Arłukowicza o przyznanie premii uznaniowej. Uzasadniał to działaniami, podejmowanymi przez niego, aby poprawić sytuację w instytucie.
Minister zdrowia miał mieć na ten temat inne zdanie. Nie przychylił się do wniosków, uznając - po przeanalizowaniu sytuacji Instytutu - że jego sytuacja finansowa nie daje podstawy do przyznania premii. Po zapowiedzi ograniczenia przyjęć pacjentów, Bartosz Arłukowicz zdecydował o odwołaniu Włodarczyka.
Andrzej Włodarczyk w rozmowie z reporterem RMF FM przyznaje, że zarzuty w jego sprawie są bezzasadne. Instytut w żadnym momencie nie zaprzestał wykonywania świadczeń i pan minister został poinformowany wyłącznie o tym, że zastanawiamy się nad wstrzymaniem od poniedziałku przyjęć planowych - mówi. Rozumiem, że nie odpowiadam panu ministrowi. Jestem przez niego postrzegany jako były wiceminister Ewy Kopacz, za którą on nie przepada - dodaje Włodarczyk. Jak zapowiedział, od decyzji ministra odwoła się do sądu pracy. Według Włodarczyka, w sprawie premii, zwracał się do resortu zdrowia trzy razy, raz do minister Ewy Kopacz, która uznała jego argumenty i przywróciła mu premię. Do ministra Arłukowicza zwracał się w tej sprawie dwa razy. Dodał, że odebrano mu premię, bo instytut miał zadłużenie spowodowane jeszcze przez jego poprzedników.
Dyrekcja Instytutu twierdzi, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie zwrócił szpitalowi ponad 5 milionów złotych za nadwykonania od połowy zeszłego roku. Ponadto szefostwu nie podoba się - jego zdaniem - zbyt niska propozycja przyszłorocznego kontraktu z NFZ. Rano szpital poinformował, że od poniedziałku wstrzyma przyjmowanie pacjentów.
"Przyczyną tej decyzji jest brak uregulowania zwrotu środków przez NFZ za nadwykonania wypracowane przez nasze kliniki i przychodnie za drugie półrocze 2011 na kwotę 561 tys. złotych oraz za pierwsze półrocze 2012 roku 1.331 tys. i drugie półrocze bieżącego roku aż 3.341 tys. zł. Wstrzymanie zapisów pacjentów skierowanych na leczenie do naszego Instytutu jest skutkiem propozycji przyszłorocznego kontraktu z NFZ o dramatycznie niskiej wartości, która prowadzi wprost do bankructwa Instytutu i naraża naszych chorych na dodatkowe cierpienie, stres i niepewność" - czytamy w komunikacie, jaki pojawił się na stronie instytutu.
Instytuty medyczne wymagają zmian w zarządzaniu. Prowadzimy działania naprawcze, by dostęp do świadczonych przez nie usług nie był zagrożony - powiedział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Instytutami muszą zarządzać menedżerowie tak, by dostęp do świadczeń dla pacjentów był zagwarantowany przez cały rok. Konieczne jest odpowiednie planowanie, by działalność instytutów była płynna i całoroczna. Instytuty mają podpisane kontrakty z NFZ i muszą je wypełniać. Nie może być tak, że pod koniec roku ograniczane są przyjęcia pacjentów - dodał.
Odnosząc się do sytuacji w Instytucie Reumatologii Arłukowicz powiedział, że jego dyrektor od kilku miesięcy zwraca się do Ministerstwa Zdrowia o przyznanie mu premii za zarządzanie placówką. Następnie dyrektor ogłasza decyzję o wstrzymaniu przyjęć. Będziemy wyjaśniać tę sytuację - zapowiedział minister zdrowia.
Szef resortu zdrowia powołał tymczasem na stanowisko dyrektora warszawskiej placówki Elżbietę Gryszpanowicz. Dotychczas była ona w Instytucie zastępcą dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych.