Koniec układania asfaltu na pechowym odcinku C autostrady A2. Dzisiaj nad ranem położono ostatnie metry warstwy ścieralnej. A to może oznaczać, że objazdy prezentowane przez ministra transportu Sławomira Nowaka nie będą potrzebne, bo trasa będzie przejezdna.
Drogowcy potrzebują dwóch dni na dokończenie budowy autostrady A2. Jak ustalił nasz reporter w tym czasie mają zostać wymalowane linie oraz ustawione znaki. Plany drogowców może popsuć tylko pogoda, bo podczas deszczu nie można malować jezdni.
Wszystko wskazuje na to, że objazdy autostrady prezentowane przez ministra transportu Sławomira Nowaka nie będą potrzebne. Bez ostatniej warstwy nawierzchni kierowcy będą jeździli tylko na odcinku A położonym najbliżej Łodzi.
Od dwóch dni kierowcy mogą przejechać już całym odcinkiem A i częściowo odcinkiem B autostrady A2. Fragment trasy między Łodzią a Nieborowem ma 33 kilometry. Pozostała cześć odcinka B zostanie udostępniona po oddaniu do użytkowania odcinka C. Wówczas autostradą A2 będzie można przejechać z Warszawy do zachodniej granicy Polski.
Otwarcie drogi było możliwe dzięki wydanemu w sobotę przez łódzkiego wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego pozwoleniu na użytkowanie dla odcinka A oraz uzgodnieniu przez policję oznakowania pod kątem bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Pozwolenie na użytkowanie odcinków A i B GDDKiA uzyskała w piątek. Na 30-kilometrowym odcinku trasy od strony Łodzi prędkość została ograniczona do 70 km/h, a ruch jest możliwy jedynie dla samochodów osobowych poniżej 3,5 tony i autokarów. Wynika to z tego, że ruch na odcinku A będzie prowadzony po warstwie wiążącej, co jest możliwe dzięki specustawie drogowej ustanawiającej tzw. przejezdność. Po otwarciu całej autostrady ograniczenie prędkości do 70 km/h i jazda po warstwie ścieralnej będzie obowiązywało tylko na odcinku A.