"Fatalnie napisana", "Niespójna", "Grozi edukacyjnym cofnięciem Polski o kilkadziesiąt lat". Jest kolejny alarm ws. projektu nowej podstawy programowej, którą ministerstwo edukacji chce wprowadzić po zlikwidowaniu gimnazjów. Reporter RMF FM Grzegorz Kwolek dotarł do analizy Ewy Korulskiej - doświadczonego pedagoga i wieloletniej dyrektor jednego z najlepszych warszawskich gimnazjów.
Lista zarzutów jest długa.
Podstawa z języka polskiego, historii, wiedzy o społeczeństwie wymusza pamięciową naukę, nie daje szansy na samodzielność w myśleniu - pisze Ewa Korulska w opinii, którą w ramach konsultacji projektu nowej podstawy programowej przesłała do MEN-u.
Według niej, programy z biologii i geografii nadmiernie rozciągnięto w czasie, a z przedmiotów humanistycznych materiał z trzech lat "upchnięto" w dwa. Nie ma miejsca na dyskusje, myślenie, samodzielne dochodzenie do skutków i przyczyn - alarmuje pedagog.
Z podstawy programowej zniknęły kanoniczne lektury: Szekspir, Sofokles, Molier, nie ma również kluczowych umiejętności matematycznych: wzorów skróconego mnożenia, układów równań czy wzorów na obliczanie objętości.
W dokumencie - jak alarmuje Korulska - nie ma mowy o kształtowaniu postaw obywatelskich ani o działaniach antydyskryminacyjnych.
Doświadczona nauczycielka i dyrektor Społecznego Gimnazjum "Startowa" tak podsumowuje nową podstawę programową: Jest dokumentem fatalnie napisanym i źle zredagowanym, niespójnym wewnętrznie, chaotycznym, widocznie nieprzemyślanym. Nie odpowiada na wyzwania XXI wieku i grozi edukacyjnym cofnięciem Polski o kilkadziesiąt lat. Grozi też zaniechaniem działań wychowawczych, których celem jest wyksztalcenie obywatela europejskiego państwa, jednostki samodzielnie myślącej, dobrze przygotowanej do życia, rozumiejącej świat współczesny i gotowej do świadomego uczestnictwa w życiu społecznym.
(e)