600 milionów złotych po powodzi, 300 milionów złotych po suszy – tyle na Dolnym Śląsku wynoszą straty po niedawnych klęskach żywiołowych. Jak ustalił w Izbie Rolniczej reporter RMF FM, naprawa szkód potrwa kilka lat.

REKLAMA

Rolnicy będą te straty odrabiali kilka lat, bo to nie jest kwestia najbliższych tygodni, miesięcy. To jest kwestia stworzenia rozwiązań systemowych, które pozwolą nam odtworzyć swoje gospodarstwa - mówi Leszek Grala, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej.

U mnie straty do 100 proc. dochodzą - podkreśla jeden z rolników. Posłuchaj relacji reportera RMF Michała Szpaka:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Poszkodowani mogą już występować o pomoc do skarbu państwa. Rząd przeznaczył na wsparcie dla nich tylko 300 milionów złotych.