Dania rozpoczyna sześciomiesięczne przewodnictwo w Unii Europejskiej. Duńczycy zapowiadają, że zrobią wszystko, aby negocjacje w sprawie poszerzenia Piętnastki zakończyły się przed przewidzianym na połowę grudnia szczytem Unii Europejskiej w Kopenhadze. Duńskie przewodnictwo będzie więc prawdziwym wyścigiem z czasem.
Aby osiągnąć swój cel, Duńczycy będą wywierać presję zarówno na Polskę, jak i państwa Unii Europejskiej. Warszawa musi więc w najbliższych dwóch miesiącach zakończyć rokowania we wszystkich dziedzinach niezwiązanych z warunkami finansowymi poszerzenia.
Następnie zostanie jedynie miesiąc na negocjacje spraw finansowych. Włodzimierz Cimoszewicz już dał do zrozumienia, że nie da się szantażować presją czasu.
Czy jednak tego chcemy, czy nie na szycie w Kopenhadze Polska będzie miała prawdopodobnie do wyboru albo przedłużyć rokowania, albo przyjąć twarde warunki, aby zmieścić się w terminie.
Duńczycy będą także naciskać na Niemcy, aby zaraz po wrześniowych wyborach zajęły konstruktywne stanowisko w sprawie dopłat dla rolników. Do wyborów Berlin nie zmierza wypowiadać się w sprawie, co blokuje postęp w negocjacjach.
09:30