Minister gospodarki odwołał szefa Kompanii Węglowej, Maksymiliana Klanka. W piątek - na prośbę ministra - dymisję złożył prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Leszek Jarno. Na tym jednak nie koniec.
Jak się dowiedzieliśmy, pracę stracili także szefowie spółki restrukturyzacji kopalń. Odwołano tam cały zarząd. Nieoficjalnie mówi się, że są to kolejne czystki w firmach, na które wpływ ma Skarb Państwa. Resort tłumaczy, że szefowie spółek węglowych musieli odejść, bo ich umiejętności menadżerskie… wyczerpały się.
Takie tłumaczenia dziwią górników. Kopalnie zaczęły wreszcie zarabiać, zastanawiające jest zatem, że odwołuje się szefów firm, które dobrze funkcjonują i przynoszą zyski. Związkowcy nie kryją też, że z prezesem Kompanii Węglowej dobrze im się współpracowało. Teraz z niepokojem oczekują nazwisk następców.
Do personalnych zmian dochodzi w czasie, gdy górnicy domagają się wypłat zysków, jakie w ubiegłym roku wypracowały spółki węglowe. Negocjacje w tej sprawie z rządem zostały zerwane. Jeśli kompromisu nie będzie, na środę związkowcy zapowiadają manifestację w Warszawie.