Z dnia na dzień przybywa informacji na temat wypadków z udziałem tirów. Tylko dzisiaj na polskich drogach zginęło kilkanaście osób. Reporter RMF Marek Świerczyński zapytał więc ministra transportu, Jerzego Polaczka, co chce zrobić po ostatniej serii wypadków z udziałem ciężarówek.
Jerzy Polaczek na to pytanie nie potrafił jednak odpowiedzieć. W odpowiedzi na ostatnie tragedie ma jedynie hasła sprzed lat – transport intermodealny ma zapewnić, że ciężarówki trafią na kolejowe lawety, a program sektorowy pozwoli zbudować drogi za unijne pieniądze.
Na zastrzeżenie, że to powtarzanie mało zrozumiałych zaklęć, w sytuacji gdy codziennie giną ludzie, Jerzy Polaczek brnął dalej: Ja nie jestem kontynuatorem zaklęć, dlatego że minister transportu po raz pierwszy umiejscowił to zadanie w programie sektorowym. Do tej pory na ten temat mówiliśmy tylko, że jest taka potrzeba.
Reporter RMF dowiedział się, że polepszenie działań Inspekcji Transportu Drogowego to jedna z ambicji ministra. Ambicji chyba nadal nie spełnionych, ale realizowanych z nadzwyczajnym uporem. Polaczek obstaje bowiem przy powołaniu na głównego inspektora Tomasza Michalskiego, który jak informowaliśmy jest oskarżany o wyprowadzanie publicznych pieniędzy z resortu, poprzez egzaminy dla transportowców, które sam zarządził i sam przeprowadzał.
Jerzy Polacek, podkreślił, że po tragedii pod Augustowem – w nocy z środy na czwartek w zderzeniu cysterny z minibusem zginęło 8 osób, przyspieszy budowę obwodnicy miasta. Kolejny tragiczny (...) wypadek woła o to, aby inwestycja w tym mieście i innych gminach województwa podlaskiego ruszyły w 2006 r. Ja takie osobiste zobowiązanie podjąłem i doprowadzę do tego, że te inwestycje w tym regionie w czwartym kwartale zostaną uruchomione - powiedział minister.
Przeciwko budowie obwodnicy Augustowa od dawna protestowali ekolodzy, mieszkańcy o drogę zabiegali. Dopiero niedawno ministerstwo środowiska zatwierdziło jej przebieg – trasa przetnie cenną przyrodniczo dolinę rzeki Rospudy, ale ominie miasto.