Czy Jan Kulczyk to szpieg? Takie głosy pojawiają się w komisji śledczej ds. Orlenu. Na razie nie ma żadnych dowodów, by komukolwiek, w tym i Kulczykowi, postawić zarzut szpiegostwa – odpowiada Kazimierz Olejnik, zastępca prokuratora generalnego.
W komisji śledczej, badającej aferę Orlenu, zdania na temat ew. szpiegostwa Kulczyka, są podzielone. Część posłów z komisji zwraca uwagę na to, że Kulczyk wiedział, że spotyka się z Ałganowem.
Prowadził rokowania z Ałganowem także po tym, gdy już wiedział, z kim się widzi, a więc nie ma wątpliwości, że wiedział, że ma do czynienia z jednym z bardziej osławionych szpiegów rosyjskich - wyjaśnia Antoni Macierewicz. I dodaje, że jeśli wiedział, to powinien przewidywać do kogo trafią informacje ze spotkania.
Te informacje miały bardzo istotne znaczenie dla bezpieczeństwa strategicznego państwa – uważa z kolei Roman Giertych. Jego zdaniem, ich przekazanie i wykorzystanie mogło przynieść niebotyczne szkody III RP.
Te zapędy do stawiania poważnych zarzutów studzi Konstanty Miodowicz: Od tego szpiega do oskarżenia jest taka odległość, jak od Kulczyka do Japonii. A prokurator Olejnik podkreśla, że materiały ze śledztwa są na razie dość skromne i nie pozwalają na postawienie zarzutów komukolwiek, w tym także Kulczykowi.
Nie ulega wątpliwości, że atmosfera wokół doktora Kulczyka co raz bardziej się zagęszcza, także na jego własne życzenie.