Czerwone ślady na twarzy figury Chrystusa przed kościołem w Krośnie to z pewnością nie krew. Reporterzy śledczy RMF FM dotarli do wyników analizy próbek, które dziś rano pobrała policja.

REKLAMA

Według informacji reporterów śledczych RMF FM, pomnik, a dokładnie fragment głowy polano mieszaniną kilku substancji chemicznych, które dobrano tak, aby powstała ciecz w kolorze łudząco podobnym do ludzkiej krwi.

Wstępne wyniki badań, które przeprowadzono w laboratorium kryminalistycznym rzeszowskiej policji, definitywnie wykluczyły, że ta ciecz to ludzka krew.

Teraz chemicy sprawdzają dokładnie, co to za substancja. Wszczęto śledztwo w sprawie uszkodzenia mienia. Chodzi o zniszczenie fragmentu pomnika poprzez polanie go substancją chemiczną. Niewykluczone, że sprawcami są miejscowi wandale.

Informacje o "krwi" na figurze zaczęły masowo nadchodzić na Gorącą Linię RMF FM od niedzielnego popołudnia. Otrzymaliśmy też kilkanaście zdjęć.

"Krwawiąca" figura Chrystusa
Ludzie modlą się przed figurą Chrystusa niosącego krzyż
"Krwawiąca" figura Chrystusa
"Krwawiąca" figura Chrystusa
Ludzie modlą się przed figurą Chrystusa niosącego krzyż