32-letni mężczyzna, który został ciężko ranny w wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim, został przetransportowany helikopterem ze szpitala w Ostrowie Wielkopolskim do specjalistycznej placówki w Siemianowicach Śląskich. Jak informowali wcześniej lekarze, głębokie poparzenia obejmują 25 procent powierzchni jego ciała, w sumie zaś poparzone jest około 30 procent.
Już wczoraj do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich trafiła 35-letnia kobieta ranna w wybuchu. Ma głębokie oparzenia skóry i oparzenia dróg oddechowych, od wczoraj nie odzyskała przytomności. Na porannej konferencji prasowej lekarze zapowiedzieli, że pacjentka będzie dziś operowana. Ufamy, że uda nam się ją uratować - mówił doktor Marek Kawecki.
Poza tymi dwiema osobami w szpitalu przebywają jeszcze cztery osoby, wszystkie w Ostrowie Wielkopolskim. Jako średnio ciężki, ale stabilny, określany jest stan dwuletniej dziewczynki, która ma oparzenia prawie 20 procent powierzchni ciała. Utrzymywana jest w śpiączce farmakologicznej.
Na innym oddziale przebywają jeszcze trzy kobiety i jeden mężczyzna. Ich stan jest dobry. Jak poinformowano, wymagają przede wszystkim opieki psychologicznej.