Zakończono poszukiwania 10-letniego Ibrahima, który w niedzielę wieczorem został zabrany przez ojca sprzed bloku w Gdyni, w którym mieszkał z matką. Podczas poszukiwań polscy śledczy uruchomili system Child Alert.

REKLAMA

Chłopiec został zabrany w niedzielę wieczorem w Gdyni. Pod jeden z bloków przyjechał pochodzący z Maroka mężczyzna, ojciec chłopca i były partner jego matki. Mężczyzna miał uderzyć kobietę w głowę, dziecko wciągnąć do srebrnego samochodu kombi i odjechać do Belgii.

Suby belgijskie oficjalnie poinformoway, e yciu i zdrowiu Ibrahima nie zagraa niebezpieczestwo. Chopiec pozostaje w Belgii pod opiek ojca, a kolejne czynnoci moe podejmowa Sd. Child Alert zosta odwoany - dzikujemy za pomoc, zaangaowanie i odebrane sygnay. pic.twitter.com/6S698EQ9Bc

PolskaPolicjaFebruary 18, 2020

W poniedziałek po godz. 06:40 policjanci ogłosili Child Alert. Był to czwarty w historii Polski, kiedy system został uruchomiony.

Jak poinformował Mariusz Ciarka z KGP, belgijska policja ustaliła miejsce pobytu 10-letniego Ibrahima. Dziecko jest całe i zdrowe. Ciarka dodał, że dla służb "sprawa jest zakończona".

Dziecko pozostaje pod opieką ojca w Belgii. Kolejne czynności może podejmować sąd. Matka chłopca w nocy dojechała do Antwerpii.

Czy śledczy z Gdyni popełnili błąd?

Według matki dziecka ojciec Ibrahima w marcu ubiegłego roku usiłował uprowadzić chłopca. Próbę porwania udaremnił kierowca busa - mówiła matka dziecka. Prokuratura Rejonowa w Gdyni, badając tę sprawę, nie zwróciła się do strony belgijskiej w celu ustalenia, kto ma prawo do opieki nad dzieckiem. Matka zapewniała, że belgijski sąd to jej przyznał prawo do opieki nad dzieckiem. Jednak kilka godzin późnej strona belgijska poinformowała, że prawo to należy się ojcu.

Według gdańskiej prokuratury, śledczy w tej sprawie nie popełnili błędu. Nie zakwestionowano żadnych decyzji, które w tej sprawie zapadły ani też sposobu gromadzenia materiału dowodowego - przekazała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prokuratury okręgowej w Gdańsku. Prokuratura dysponuje wyrokiem Sądu w Antwerpii z października 2017 roku. Wyrokiem tym sąd powierzył wykonywanie władzy rodzicielskiej nad małoletnim wyłącznie matce dziecka - czytam w komunikacie prokuratury w tej sprawie.

Jak tłumaczy Wawryniuk, był to wyrok, który śledczym przekazała matka Ibrahima. Prokuratorzy z Gdyni - jak usłyszeliśmy - nie widzieli podstaw do tego, żeby weryfikować tę informację.

Przypomnijmy, że wyrok przyznający prawa ojcu zapadł w 2018 roku, a do usiłowania porwania doszło w marcu 2019 roku.

W związku z wczorajszą informacją z Belgii, śledczy z Gdańska zwrócili się do strony belgijskiej o zweryfikowanie stanu prawnego i wyjaśnienie: któremu z rodziców przysługuje władza rodzicielska nad Ibrahimem.

Child Alert po raz czwarty w Polsce

Po raz pierwszy system Child Alert uruchomiono w Polsce w kwietniu 2015 roku, podczas poszukiwań 10-letniej Mai z Wołczkowa pod Szczecinem. Dziewczynka zaginęła w drodze ze szkoły do domu. Została odnaleziona w Niemczech. Policja zatrzymała w tej sprawie mężczyznę, który był wcześniej notowany za porwanie dziecka w Wielkiej Brytanii.

Po raz kolejny system uruchomiono w listopadzie 2015 roku, po tym jak trzech mężczyzn uprowadziło 3-letniego Fabiana sprzed bloku w Radomiu. Trzylatek został odnaleziony.

Trzeci raz Child Alert zastosowano w marcu ubiegłego roku, kiedy poszukiwana była trzyletnia Amelka. Do porwania dziewczynki i jej mamy doszło na jednym z białostockich osiedli. Akcja poszukiwawcza trwała ponad dobę. Kobieta i dziewczynka zostały odnalezione.

Child Alert stosuje 11 krajów Europy (m.in. Niemcy, Francja, Holandia, Wielka Brytania i Czechy) oraz Kanada, Meksyk i Stany Zjednoczone. Zdaniem specjalistów statystyki pokazują, że w przypadkach zaginięć, w których program jest wykorzystywany, większość spraw udaje się pozytywnie rozwiązać.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kim jest ojciec porwanego Ibrahima?