Dyrektorzy bydgoskich szkół otrzymali zalecenie od władz miasta, by w klasie było przynajmniej 30 uczniów. Od września klasy mają być liczniejsze, bo miasta nie stać na utrzymywanie mniejszych oddziałów.
Władze miasta wiedzą, że łatwiej jest uczyć i nauczyć się w mniejszych klasach, problem tylko w tym, że oświatowy budżet na to nie pozwala: Łatwiej jest w mniejszych klasach, bo łatwiej pokonać opór formalny uczniów. Ale z drugiej strony trzeba mieć na uwadze finanse - tłumaczy Marian Sajna, dyrektor wydziału oświaty w bydgoskim ratuszu.
Sajna dodaje, że co prawda miasto zaleciło łączenie mniej licznych klas, jednak każda szkoła traktowana będzie indywidualnie. 30 uczniów w klasie to nie będzie ściśle przestrzegana reguła. Są też specyficzne sytuacje związane z tym, że są jacyś trudni uczniowie, że sytuacja nie jest prosta dla szkoły - dodaje dyrektor. Zmniejszenie liczby klas w szkołach wiąże się z ze zwolnieniami nauczycieli. Część przejdzie na emeryturę, inni będą musieli poszukać sobie nowej pracy.