Sąd w Poznaniu aresztował na trzy miesiące sześciu podejrzanych o podpalenie barykady w poprawczaku. Uzasadnił to obawą matactwa i zagrożeniem wysoką karą. Buntownikom grozi do 10 lat więzienia. Siódmy podejrzany to nieletni - o jego losie decyduje sąd w Środzie Śląskiej. W czasie buntu w poprawczaku ucierpiało 6 osób, w tym trzech policjantów.
We wtorek około godz. 23 kilkunastu wychowanków placówki zabarykadowało się na trzecim piętrze budynku. Wynieśli na główny hol łóżka, szafki i stoły, po czym podpalili barykadę. Po ugaszeniu pożaru i wkroczeniu policji zatrzymano pięć osób. Dwie kolejne zostały zatrzymane później. W budynku w chwili zajścia przebywało 18 wychowanków.
Według dotychczasowych ustaleń śledczych, przyczyną zajścia było nieudzielenie przepustek niektórym wychowankom. Zdaniem dyrekcji placówki, część wychowanków chciała uciec z zakładu, a wszczęcie buntu i podpalenie miało ukryć nieudaną próbę ucieczki i rozłożyć odpowiedzialność na wszystkich uczestników zajścia.