To rząd, w czasie dalszych prac, zepsuł ustawę o rtv – twierdzi szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusz Braun. Posłowie z komisji śledczej dowodzą jednak, że to sam Braun ponosi odpowiedzialność za te zapisy ustawy, które później okazały się tak niewygodne i dyskryminujące, że aż wiodące do prób przekupstwa.
Juliusz Braun to kolejna osoba, która zeznaje przed sejmową komisją śledczą, badającą tzw. aferę Rywina. Komisja ma zbadać zarzuty dotyczące przypadków korupcji podczas prac nad nowelizacją ustawy o rtv.
Pierwotną wersję projektu przygotował zespół ekspertów powołany właśnie przez Brauna. Nad zmianami ustawy pracowała też cała KRRiT, a następnie przejął go rząd. Obecnie projektem zajmuje się sejmowa komisja kultury, ale bez współudziału posłów opozycji. Ci bojkotują prace nad nowelą, uważają bowiem, że prace nie powinny być prowadzone równolegle z działaniem komisji śledczej.
Juliusz Braun zeznał, że na 6 ekspertów, którzy na zlecenie KRRiT przygotowywali nowelizację, aż 4 powiązanych było z mediami państwowymi. Prace nad ustawą od początku były obliczone na wzmocnienie mediów państwowych. Braun twierdzi jednak, że na samym początku, kiedy ustawą zajmowała się KRRiT, jej zapisy były mało kontrowersyjne.
Posłuchaj relacji reporterki RMF Barbary Górskiej:
Prawdziwe zło zaczęło się później, gdy do prac nad ustawą włączył się rząd: Przysłowie mówi, że łyżka dziegciu może zepsuć beczkę miodu. Jestem przekonany, że w tej beczce z nowelizacją znalazło się co najmniej kilka łyżek dziegciu Nie potrafię powiedzieć, czy po trwającym rok mieszaniu to się jeszcze da rozdzielić - stwierdził.
Szef KRRiT tłumaczył, że nie uczestniczył w pracach rządowych. Natomiast wiem, że w tych pracach bezpośrednio uczestniczyła i pani minister Jakubowska i pan Włodzimierz Czarzasty, który o tym wielokrotnie informował i ówczesny szef gabinetu politycznego premiera pan minister Nikolski - stwierdził Braun. Dodał, że nie może powiedzieć, na ile osoby te stanowiły zespół.
foto Barbara Górska RMF Warszawa
13:20