Borys Budka został wybrany przewodniczącym komisji ds. przemysłu Parlamentu Europejskiego, Adam Jarubas z PSL-u - przewodniczącym podkomisji zdrowia, a Bogdan Rzońca z PiS-u został szefem komisji ds. petycji.

REKLAMA

Borys Budka został wybrany przez aklamację, to prestiż. To jedna z najmocniejszych komisji. Tu przyjmowana będzie legislacja dotycząca energii czy przemysłu zbrojeniowego.

Przez aklamację odniósł zwycięstwo także Adam Jarubas z PSL-u, który został szefem podkomisji zdrowia. Jarubas sprawował tę funkcję już poprzednio, widać było doświadczenie i profesjonalizm. Jako jedyny z właśnie wybranych polskich przewodniczących komisji PE przedstawił na wstępie program działania swojej komisji na najbliższe pięć lat. Mówił o dokończeniu reformy rynku leków, zwiększeniu suwerenności lekowej w UE, implementacji planu antyrakowego i zadbaniu o finasowanie zdrowia w przyszłym budżecie UE.

Budka powiedział ogólnikowe zdanie, że "mamy dużo pracy przed sobą i że po pięciu latach rzeczywistość europejska będzie znacznie lepsza". Rzońca nic nie powiedział i od razu przeszedł na język polski.

Zresztą głosowanie o mały włos nie zakończyło się dla niego porażką. Został wybrany szefem komisji petycji tylko jednym głosem.

A przed wyborem doszło do polsko-polskiej potyczki. Michał Kobosko z Odnowić Europę chciał, by Rzońca przedstawił gwarancje, że będzie obiektywnie rozpatrywać petycje od osób reprezentujących mniejszości np. LGBT. Rzońca przymuszony tymi pytaniami musiał zadeklarować : "będę współpracować z każdym, nie mam uprzedzeń do nikogo".

Wybór Rzońcy na szefa komisji petycji, a wcześniej Kosmy Złotowskiego na kwestora, pokazuje, że nie ma kordonu sanitarnego wokół EKR-u. PiS wystawił oczywiście najbardziej "wybieralnych" eurodeputowanych, a nie skompromitowanych czy krzykaczy - wyjaśnia eurodeputowany z frakcji socjaldemokratów. Rzońca poprzedził wybór lobbingiem i osobistymi rozmowami z eurodeputowanymi, co przyniosło rezultat.

Eurodeputowani PiS cieszą się nawet ze słabego wyniku Rzońcy, bo ich zdaniem najważniejsze, że nie przedstawiono żadnej kontrkandydatury np. Zielonych, bo to by oznaczało kordon sanitarny.

Natomiast zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami kordonem sanitarnym, czyli wykluczeniem z możliwości obsadzenia kierowniczych stanowisk, objęto skrajną prawicę. Chodzi o europosłów dwóch nowych frakcji: zainicjowanej przez premiera Węgier Viktora Orbana grupy Patrioci dla Europy (PdE) oraz frakcji Europa Narodów Suwerennych pod przywództwem Alternatywy dla Niemiec (AfD).

Według rozdziału stanowisk na podstawie i zgodnie z liczebnością danej grupy przydzielane Patriotom przypadło szefostwo komisji ds. transportu i kultury. W przypadku komisji transportu Europejska Partia Ludowa przedstawiła jednak konrkandydatkę, Greczynkę Elissawet Wozemberg, która pokonała w głosowaniu Austriaka od Patriotów, Romana Haidera. Podobnie było w przypadku komisji ds. kultury, czy przy stanowiskach wiceprzewodniczących.