W tym tygodniu Sejm miał się zająć sprawą biopaliw; odrzuceniem lub przyjęciem prezydenckiego weta. Jeszcze przed południem niemal wszystkie kluby deklarowały chęć debatowania o projekcie. Okazało się jednak, że nie ma sprawozdania komisji, a bez tego ponowne zajęcie się biopaliwami jest niemożliwe.
Jeszcze dwa tygodnie temu, gdy istniała koalicja, możliwe było odrzucenie prezydenckiego weta. Głosów poparcia miała udzielić Samoobrona. Teraz jednak biopaliwa zeszły na plan dalszy i nie wywołują już tylu emocji.
Z rządu wyszedł PSL. A poza tym po rozpadzie koalicji dla SLD, czyli głównej siły mogącej się pokusić o odrzucenie weta, biopaliwowy plan stracił nieco na atrakcyjności i świeżości. Członkowie SLD nie zaniechali jednak prac na ustawą, bo jak przyznaje Robert Smoleń: Nie sądzę byśmy dzisiaj zmieniali nasze wcześniejsze stanowisko, chociaż ustawę trzeba poprawić,
Na placu boju pozostaje Samoobrona i PSL. Ludowcy jednak świadomi są zbliżającej się porażki, ale nie zamierzają zaprzestać walki, wszak ustawa biopaliwowa bliska jest Stronnictwu – to ono uprzednio z takim zapałem forsowało projekt ustawy.
Posłowie PSL deklarują, że jeśli rząd sam nie zgłosi projektu, to ludowcy złożą projekt poselski. Janusz Piechociński przyznaje, że kompromis jest możliwy, ale niewielki: 3,5 procent (...) Jesteśmy zwolennikami, żeby zamknąć ten proces.
Wygląda więc na to, że weto zostanie podtrzymane, ale biopaliwa w nieco zmienionym kształcie, ale wkrótce wrócą.
18:00