Stołeczne władze zapowiadają kontrolę barierek energochłonnych w Warszawie. To efekt interwencji reportera RMF FM Piotra Glinkowskiego. Jest jednak warunek - prokuratura musi zgłosić zastrzeżenia do ich jakości. Śledczy prowadzą obecnie dochodzenie w związku ze śmiercią pasażerki taksówki, która tydzień temu uderzyła w barierkę. Osłona pękła, wbiła się w samochód i śmiertelnie raniła kobietę.

REKLAMA

Prokuratura cały czas zbiera informacje na temat wypadku. Na razie śledczy ze stołecznej Pragi nie przesądzają, czy zawiniła prędkość, czy zła konstrukcja barierek. Pierwsze ustalenia zostaną przedstawione w przyszłym tygodniu. To właśnie od ich wyniku uzależniona jest ewentualna kontrola. Jeżeli okaże się, że powodem tego nieszczęśliwego wypadku była rzeczywiście barierka, a nie nadmierna prędkość, to wtedy oczywiście będziemy dokładnie sprawdzać - mówi Agnieszka Kłąb z warszawskiego ratusza.

To już postęp, bo tuż po tym tragicznym wypadku Zarząd Dróg Miejskich stanowczo wykluczał jakąkolwiek kontrolę. Mimo to karygodnym jest fakt, że stołeczne władze potrzebują kolejnych dowodów w tej sprawie. Nie wystarczy to, że w ciągu zaledwie kilku tygodniu pękające bariery przebiły dwa samochody.