Co najmniej 150 tysięcy osób manifestowało na ulicach Sewilli przeciwko wczorajszemu morderstwu ETA.
Ofiarą terrorystów padł lekarz wojskowy Antonio Munioz Cariniano. Został on zastrzelony w swoim gabinecie, gdy przyjmował pacjentów. Policja aresztowała już obu sprawców mordu. Od grudnia ubiegłego roku, kiedy to ETA zerwała jednostronne zawieszenie broni terroryści zabili już 15 osób. Ostatnio najbardziej aktywnym komando separatystów jest oddział działający w Andaluzji, prowincji, której stolicą jest Sewilla.
Na ulicach Sewilli wciąż słychać okrzyki: "Już wystarczy", "ETA na dożywocie". Po raz pierwszy od wielu tygodni w jednym pochodzie maszerowali premier rządu oraz skłóceni z Madrytem nacjonaliści baskijscy. Zanim rozpoczęła się manifestacja byli o krok od zlinczowania jednego z terrorystów, którzy dokonali wczoraj zbrodnii. Do ataku doszło kiedy wraz z policją dokonywali wizji lokalnej mieszkania będącego kryjówką ETA. Od końca lata to właśnie Andaluzja stała się miejscem najczęściej wybieranym przez separatystów. Prawdziwa ofensywa rozpoczęła się w zeszłym tygodniu, kiedy to w niespełna 48 godzin próbowano dokonać pięciu zamachów. Wtedy zginęła jedna osoba. Drugą zastrzelono wczoraj.
00:15