Szef Narodowego Banku Polskiego odmówił złożenia wyjaśnień przed sejmową komisją śledczą ds. banków. Nie wezmę udziału w tworzeniu groźnego konstytucyjnego precedensu prowadzącego do osłabienia niezależności banku centralnego – argumentował Leszek Balcerowicz.
Odmowna decyzja nie jest jednak ostateczną. Szef NBP zaznaczył bowiem, że jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna komisję za zgodną z uchwałą zasadniczą, wówczas stawi się przed posłami. W państwie samorządnym ostateczną instancją jest Trybunał Konstytucyjny, ja się podporządkuję jego orzeczeniu - mówił Balcerowicz na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. TK ma się wypowiedzieć w sprawie komisji bankowej za niespełna dwa tygodnie.
Podczas spotkania z dziennikarzami Balcerowicz nie ukrywał swego zażenowania działaniami posłów, ich niekompetencją i politycznym ukierunkowaniem; mówił, że zanim jeszcze komisja powstała, już zapadł na niego wyrok.
Uzasadnienie podane przez prezesa Balcerowicza jest błędne - mówi RMF FM przewodniczący komisji śledczej do spraw banków i nadzoru bankowego, Artur Zawisza. Balcerowicz mówi, że nie stawi się przed komisją z powodu niezależności banku narodowego, a za chwilę mówi, że jeśli Trybunał Konstytucyjny potwierdzi mandat komisji śledczej, to mimo całej argumentacji dotyczącej niezależności NBP, jednak się stawi. Komisja wezwała Balcerowicza na posiedzenie w najbliższy piątek.
Nie bez powodu Leszek Balcerowicz wzywany jest na niespełna tydzień przed posiedzeniem Trybunału Konstytucyjnego, który ma orzec, czy powołanie komisji jest zgodne z konstytucją. To element gry politycznej – uważa Tomasz Szczypiński z PO, członek komisji bankowej. Ja rozumiem, że jeśli chce się w konsensusie prowadzić prace komisji, to wzywa się na świadka pana Leszka Balcerowicza 6 dni później i nie ma żadnego problemu. Jeśli chce się jątrzyć, cały ten konflikt nagłaśniać, to robi się takie właśnie przedstawienia - ocenia.
Sejmowi śledczy mają m.in. badać okoliczności prywatyzacji polskich banków. Na pierwszy ogień wzięto sprawę zarządzanej przez Ewę Balcerowicz fundacji CASE i ewentualnego konfliktu interesów szefa NBP.