Żołnierze zakończyli budowę mostu pontonowego, na którym zostanie ułożony rurociąg do oczyszczalni "Czajka" w Warszawie. Do środy natomiast zakończy się budowa zbiornika, do którego będę zbierane nieczystości. W wyniku awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka", do których doszło w miniony wtorek i środę do Wisły zrzucane są nieczystości.
Przy budowie mostu pontonowego na Wiśle brało w sumie udział 172 żołnierzy - powiedział płk Bogdana Prokop, dowódca 2. Inowrocławskiego Pułku Inżynieryjnego.
Jak mówił płk Prokop, ograniczeniem w pracach przy budowaniu i utrzymaniu mostu, jest poziom Wisły. W ramach rekonesansu, jaki przeprowadziliśmy na odcinku od Stadionu Narodowego do Łomianek, nie znaleźliśmy takiego miejsca, które by zapewniło wodowanie bloków pontonowych w bezpieczny sposób - mówił.
Prokop zapewnił jednocześnie, że po zakończeniu prac, związanych z budową mostu oraz ułożeniem rurociągów, wojsko będzie dozorować obsługę mostu i prowadzić jego techniczne utrzymanie. Będzie to do 50 żołnierzy - powiedział. Ponieważ wciąż podnosi się lub opada poziom rzeki, musimy prowadzić prace związane z wyrównywaniem kotwic, lin, naciągów, podciąganiem mostu - jest to stały element w technicznym utrzymaniu mostu - zaznaczył.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Do jutra natomiast zakończy się budowa zbiornika, do którego będę zbierane nieczystości. Zapowiedział to szef KPRM Michał Dworczyk.
Liczymy, że władze miasta zaproponują jakieś rozwiązanie, które będzie funkcjonowało do momentu naprawy kolektora biegnącego pod dnem Wisły, bo jak słyszymy, może to potrwać nawet wiele miesięcy - powiedział szef KPRM Michał Dworczyk. Zaznaczył, że rozwiązanie, jakie zaproponował rząd, jest rozwiązaniem awaryjnym, które nie może być wykorzystywane przez wiele miesięcy, a jedynie ma zatrzymać zrzut ścieków do rzeki.
Minister pytany o wytrzymałość konstrukcji powstającego tymczasowego kolektora zapewnił, że projektem zajmowali się inżynierowie, którzy mają w tym doświadczenie, ale zaznaczył również, że mogą zdarzyć się nieprzewidziane utrudnienia. Jesteśmy przekonani, że ten system będzie funkcjonował, natomiast jak wielokrotnie podkreślaliśmy jest to rozwiązanie awaryjne, robione w ekstraordynaryjnych warunkach i zawsze mogą zdarzyć się nieoczekiwane sytuacje, ale poradzimy sobie z nimi - zagwarantował Dworczyk.
Zaznaczył też, że wpływ na trwałość ma wiele czynników, m.in. poziom Wisły. Jesteśmy w kontakcie z ratuszem. Na razie - głównie z mediów - wiemy, że są prowadzone jakieś analizy i miasto ma pomysł, czy stara się wypracować pomysł, jak sobie z tą sytuacją poradzić - powiedział.
Zastępca Prezesa Wód Polskich ds. Ochrony Przed Powodzią i Suszą Krzysztof Woś poinformował, że obecnie trwa zgrzewanie rur, które już zostały dostarczone. Dodał, że ostatnie rury trafią na plac budowy w czwartek w godzinach południowych.
Myślimy, że to zgrzewanie zakończy się w piątek. Są przetestowane pompy, które będą tłoczyły ścieki. To będzie system pomp, po cztery - tak zakładamy - przewidziane do każdej rury. Ich wydajność pozwoli na to, żeby bezpiecznie - ta ilość ścieków, która wpływa - była odprowadzana tym zastępczym rurociągiem do komory rozprężnej (na drugim) brzegu, a potem dalej zasadniczym rurociągiem do oczyszczalni "Czajka" - powiedział.
Do Wisły od chwili rozpoczęcia awaryjnego zrzutu nieczystości dostało się już ponad milion metrów sześciennych ścieków ze stołecznego MPWiK - poinformował Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Dodano, że do godz. 13:00 do WIOŚ w Warszawie nie wpłynęły nowe niepokojące informacje.
Do awarii jednego z kolektorów, przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka", doszło 27 sierpnia. Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak 28 sierpnia przestał funkcjonować. Od tego dnia do Wisły zrzucane są nieoczyszczone ścieki