Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga przejęła śledztwo w sprawie awarii w stołecznej oczyszczalni ścieków "Czajka" - poinformował rzecznik prasowy tej prokuratury Marcin Saduś. Jak dodał, nadal zabezpieczane są dowody.
W poniedziałek zmienił się podmiot prowadzący to śledztwo. Już nie jest to Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Północ, tylko Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga - powiedział prok. Saduś. Jak zaznaczył, jest wiele dowodów, m.in. dokumentów i innych nośników, które w tej sprawie należy zabezpieczyć.
W ubiegły wtorek rano doszło do awarii jednego z kolektorów przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka", która znajduje się na prawym brzegu. Nieczystości wówczas skierowano do drugiego z kolektorów, który jednak w środę przestał działać. Wskutek awarii zarząd MPWiK podjął decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafia 3 tys. litrów ścieków na sekundę. Jak podkreśla przedsiębiorstwo, ścieki są spuszczane poniżej ujęć, więc nie stanowi to zagrożenia dla wody używanej przez warszawiaków.
W sprawie awarii z urzędu śledztwo z zeszłym tygodniu wszczęła prokuratura rejonowa na Pradze Północ. Informowano, że jest ono prowadzone "w kierunku czynu polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób w postaci zagrożenia epidemiologicznego i spowodowania zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach". Prokuratura przekazywała, że czyn ten miałby być popełniony poprzez zanieczyszczenie wody w sposób mogący zagrozić życiu i zdrowiu człowieka, a także mogący spowodować obniżenie jakości wody. Za takie przestępstwo grozi do 8 lat więzienia.
W poniedziałek rozpoczęła się budowa mostu pontonowego na Wiśle, na którym mają zostać ułożone tymczasowo rury do przesyłania ścieków do oczyszczalni. Pracuje przy tym ponad 170 żołnierzy wojsk inżynieryjnych. Przeprawa ma liczyć około 240 m. Most ma być gotowy do wtorkowego popołudnia.